Anna halska. Michalska
założycielka bloga
Jestem halska., mam loki i okulary. I nie lubię jak ktoś mówi "pieniążki". Chciałabym urodzić się jakieś dwie, trzy dekady wcześniej, albo chociaż jedną lub pięć. Słucham starej muzyki, kocham stare samochody, dżinsy z wysokim stanem, spódnice ołówkowe i takie rozkloszowane też. I lubię czerwony, i granatowy, i biały, i czarny, i w sumie chyba każdy, który nie jest brzydki, żółty, wściekle różowy czy pomarańczowy.
Książki czytam jak najchętniej, filmy też oglądam. Najbardziej, to chciałabym przeczytać i zobaczyć wszystko to, o czym kiedyś się dużo mówiło. Fanatycznie szukam sobie motta, co później wypisuję w różnych dziwnych miejscach. Uwielbiam ciekawostki, ciepłą herbatę i jeść, co ugotuję. Albo upiekę. I lubię tańczyć, najbardziej to rock'n'rolla, bo przy walcu wiedeńskim i angielskim strasznie się chichram.
Bawię się w grafika, pisarza albo Anglika, wszystko biorę na siebie, a jak już będę duża, to uratuję świat.
I nie jestem profesorem filologii polskiej ani literaturoznawcą, więc musicie mi wybaczyć, jeśli znajdziecie na blogu jakieś błędy.
Kamila Zielińska
Uwielbiam chodzić własnymi ścieżkami i leżeć na trawie. Patrzę wtedy w niebo i macham do gwiazd. Często też wracam do wspomnień i śmieję się z niczego. Wychodzę z założenia, że życie jest krótkie, więc wybaczam szybko, kocham szczerze, śmieję się bez opamiętania i nigdy nie żałuję niczego, co wywołało choć na moment uśmiech na mojej twarzy.
Co jeszcze lubię? Dobre filmy, jazz i rock, stare domy obrośnięte bluszczem i z wielkim ogrodem, misie oraz książki. Kolekcjonuję je namiętnie – najczęściej wybieram te z taniej książki, bo takie mają własną duszę. Często też czytam kilka razy jedną pozycję, bo są one jak starzy przyjaciele, czekający na mnie z kubkiem gorącej czekolady i – za każdym razem – nową, wspaniałą przygodą. Lubię też czasem zatrzymać się, a nawet i cofnąć. Bo w sumie, dlaczego by nie? Ponoć dawniej żyło się lepiej... Plany na przyszłość? Tak wiele, że potrzebuję 9 żyć, by je wszystkie spełnić.
Często tracę kontakt z rzeczywistością na rzecz świata literatury, ponieważ kocham moje wizyty po drugiej stronie lustra. Bywam więc roztargniona i nieobecna duchem. Jestem też uparta i ufna. Wbrew pozorom, nie jestem dziwna – jestem po prostu z edycji limitowanej. A i może się przedstawię – Kamila się nazywam, ale możecie do mnie mówić Kama.
Haha, bardzo ciekawa... charakterystyka. :D
OdpowiedzUsuń