Prozaicy to blog, na którym organizowane są konkursy literackie, od czasu do czasu pojawią się różne porady dotyczące pisania, wskazówki albo recenzje, felietony, reportaże. Blog ma na celu nie tylko popularyzowanie wśród młodych osób czytanie książek, ale też zachęcanie do tworzenia własnych opowiadań i powieści, które w przyszłości mają szanse pojawić się na domowych biblioteczkach.
Kontakt: E-MAIL: PROZAICY@VP.PL oraz FACEBOOK: TUTAJ

Na nobla najlepsze jest sadło - o Wisławie Szymborskiej

Wisława Szymborska. Otrzymała Nagrodę Nobla. Zmarła rok temu, w 2012. No i jakiś tam ten jej wiersz się kiedyś przeczytało.

O Szymborskiej więcej się nie wie, bo Szymborska nie chciała, żeby więcej wiedziano. Na spotkania autorskie zgadzała się rzadko, rozgłosu unikała, a kiedy otrzymała Nobla w '96, jedyne, co kupiła dla siebie, to nieco większe mieszkanie. Starsza pani lubiąca koty, która ubierała się tak, żeby nie wyróżniać się z tłumu; a rękę podawała, jednocześnie ją ze skromnością cofając. 
 Kiedyś ją zapytano, jak wyobraża sobie swojego czytelnika. Odpowiedziała, że to taka osoba, która wchodzi do księgarni, bierze w ręce książkę, liczy pieniądze, waha się, aż w końcu kupuje jej tomik. Pisała prosto, dla ludzi prostych. I dlatego ceniona była na całym świecie.

Woody Allen powiedział, że była śmieszniejsza od niego. A ona po prostu używała ironii. Wplatała w wiersze słowa tak absurdalne, że zabawne. Łączyła proste z wyniosłym i wychodziła komedia. Bo można się uśmiechnąć, czytając Szymborską. Można. Ale to nie znaczy, że jej wiersze nie są poważne, albo że nie poruszają poważnych spraw. Poetka miała w sobie takie coś, że potrafiła w kilku słowach zawrzeć to, co najważniejsze. W taki sposób, że trafi do wszystkich, jeśli tylko się będzie chciało.

Wisława Szymborska urodziła się w roku 1923. Gdy skończyła się druga wojna światowa, miała zaledwie dwadzieścia dwa lata, a to oznacza, że debiutowała w czasach szerzącego się komunizmu. To dość istotny fakt, żeby zrozumieć jej postawę w wierszach z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych a tych późniejszych.

Jej pierwszy tomik nie został wydany, bo nie spełniał wymagań cenzury ówczesnej Polski – był za mało socjalistyczny. Za drugim razem było znacznie lepiej, bo w '45 sama Szymborska zaczęła należeć do propagatorów socjalizmu, została członkinią PZPR*, a w swoich wierszach pisała w superlatywach o Leninie, Stalinie czy Bierucie. Z tego też powodu później często była krytykowana – bo była poetką, a przecież poeci i pisarze to taka grupa, która się zawsze postawi. Ale Wisława przez jakiś czas lubiła komunizm, a później ani razu nie skrytykowała samej siebie za tę postawę - mówiła tylko, że to błędy młodości. Myślę sobie, że to wszystko wpłynęło na jej twórczość, w której zaczęła bardzo skupiać się na indywidualności i bronić jednostki. Trudno choć w jakimś stopniu nie szanować czegoś, co nas ukształtowano


Partia. Należeć do niej,
z nią działać, z nią marzyć,
z nią w planach nieulękłych,
z nią w trosce bezsennej,
wierz mi, to najpiękniejsze,
co się może zdarzyć

- “Wstępującemu do Partii”, 1954 rok


Nie trzeba długo zastanawiać się na treścią wiersza, żeby szybko odpowiedzieć, o czym on był. O kocie. O zakochanych. O przemijaniu. W założeniu wszystkie te utwory miały być takie, żeby właśnie ta osoba, która najpierw musi dokładnie przeliczyć pieniądze, zawahać się, a dopiero później kupić tomik, mogła je zrozumieć. Szymborska nie chciała być czytana w pałacach czy w dworkach.


O każdym z jej wierszy można by powiedzieć naprawdę dużo. Ja chciałabym tylko wspomnieć o kilku jej najbardziej znanych.

Kot w pustym mieszkaniu” to utwór, który ma za sobą historię. Szymborska od wielu lat była związana z Kornelem Filipowiczem, ale nie łączyło ich małżeństwo czy wspólne mieszkanie. Śmiała się, że jak by to wyglądało, gdyby dwóch pisarzy żyło pod wspólnym dachem? Obydwoje siedzieliby przy swoich maszynach, kartkach, nawzajem sobie przeszkadzając. Więc po prostu często się odwiedzali, ale łączyło ich prawdziwe uczucie. Bo gdy Filipowicz niespodziewanie zachorował i zmarł, Szymborska stworzyła wiersz, którego nigdy sama nie chciała czytać.

Już w pierwszym wersie utworu można wyczuć ten element humorystyczny, o którym wspomniałam wcześniej. “Umrzeć – tego się nie robi kotu”. Bo co ma robić kot w pustym mieszkaniu? Szymborska opisuje poczynania zwierzęcia z, bądź co bądź, charakterem. Który będzie wyniosły i obrażony, ale jednak smutny. Pod jego postacią ukrywa właśnie tę żałość, która wypełnia ludzi po stracie ukochanej osoby. Ładny jest to wiersz

Jest jeszcze “Miłość od pierwszego wejrzenia”, choć tytuł ten jest jakby zaprzeczeniem treści wiersza. Albo na odwrót. Bo może nie ma czegoś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia? Może ludzie kiedyś minęli się na korytarzu, a może spojrzeli na siebie przypadkowo, albo byli na tym samym filmie w tym samym kinie? Może los się nimi bawił i splatał ich drogi i splatał, aż w końcu połączył? Nie pamiętają.

Szymborska mówi, że “Piękna jest taka pewność/ ale niepewność piękniejsza” i to właśnie ten fragment warto zapamiętać. Bo mówi o tym, żeby się nie ograniczać. Żeby dostrzec coś, czego wcześniej się nie widziało, żeby ślepo w nic nie wierzyć. Żeby zostawić sobie chwilę na zastanowienie, na inną możliwość.



Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.
 
 - “Miłość od pierwszego wejrzenia”



Wisława Szymborska była laureatką wielu nagród, orderów, wykładowcą, felietonistką, poetką, filozofem, tłumaczką, eseistką i ilustrowała książki. Była też twórczynią lepiejów**, kochała kicz, papierosy i boks, ale co ważniejsze, była znaną osobą na całym świecie. Polką, która widząc tłum spieszący na jej spotkanie, powiedziała, że “chyba jest jakiś mecz”. 

Żeby uporządkować sobie wszystkie informacje na temat Szymborskiej, zapraszam do obejrzenia odcinka Polimatów: http://www.youtube.com/watch?v=J9DeJwU8Qao 




* PZPR - Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, największa polska komunistyczna partia zarządzająca państwem po drugiej wojnie światowej.

** Lepieje – krótkie, zabawne, rymowane wierszyki, najczęściej opisujące restauracje czy jedzenie. Złożone z dwóch wersów, pierwszy zawsze rozpoczynający się od słowa “lepiej”, drugi od “niż/niźli”. Np.:

Lepsza ciotka striptizerka
niż podane tu żeberka.


Tekst inspirowany gawędą Wojciecha Bonowicza na temat Szymborskiej. Informacje zawarte w tekście pochodzą właśnie z tego spotkania oraz ze stron:



halska.

12 komentarzy:

  1. Polecam odcinek Polimatów o Wisławie Szymborskiej, bo naprawdę fajny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Można jakiś link albo wskazówkę, gdzie znajdę owych Polimatów? :)

      Usuń
    2. Też widziałam. I też go polecam.

      Usuń
    3. http://www.youtube.com/watch?v=J9DeJwU8Qao :)

      Usuń
    4. Ślicznie dziękuję.

      Usuń
    5. Taaak, dzięki, P.S., za podesłanie linku - pozwoliłam się nim podzielić w poście.
      I polecam jeszcze ten o wulgaryzmach - na końcu trochę śmieszny. :D

      Usuń
  2. Naprawdę jestem ostatnią osobą, którą można by nazwać miłośniczką poezji, ale Wisława Szymborska zdobyła moją ogromną sympatię przede wszystkim jako osoba. Oczywiście podziwiam ją za to, że jej twórczość trafiła do tak szerokiego grona odbiorców, jednak z wstydem muszę przyznać, że jeszcze nie przyszło mi zapoznać się lepiej z jej tomikami. Ale plany są!
    Może po skończeniu liceum, bo póki co chodzę i denerwuję się, że klucz maturalny powinien brać pod uwagę fakt, że interpretacji może być tyle, ilu jest ludzi na świecie ;p.

    Pozdrawiam i czekam na więcej postów z serii "Notatki z lekcji".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A tam, kluczem się będziesz przejmować. Ja radzę zapoznać się z Szymborską, bo się może przydać do dłuższej wypowiedzi pisemnej. Jest taka uniwersalna, że do wszystkiego ją można podpiąć. :)

      Usuń
  3. Bardzo przyjemny artykuł. Powiem z ręką na sercu, że fanką poezje nie jestem, dlatego mam z nią styczności tylko w szkole, gdy musimy coś interpretować, toteż znam naprawdę mało wierszy. Twój artykuł, droga halska., zachęcił mnie, abym przyjrzała się bliżej wierszą pani Szymborskiej. Ślicznie dziękuję ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A bardzo się cieszę. I skoro tak się już zabierasz dopiero do poezji, to polecam Jonasza Koftę - mój ukochany poeta, naprawdę przyjemny, a do tego zabawny. No i oczywiście trafia się często na smaczki, które warto zapamiętać do końca życia. ;)

      Usuń
  4. Artykuł bardzo jest ciekawy. To byłaby bodajże druga lub trzecia sytuacja, w której interesuje mnie sam autor, a nie tylko jego twórczość, także pięknie dziękuję.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ach pamiętam dzień kiedy w radiu podano, iż umarła - aż się łezka wtedy w oku zakręciła na wspomnienie tych wszystkich lekcji polskiego, na których nasza pani JEJ wielka miłośniczka cytowała i dumała;)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine