Jesteście
raczej z tych, co to lubią robić różne noworoczne list? albo listy rzeczy do zrobienia przed latem, przed dwudziestką, przed
małżeństwem, przed śmiercią? Czy raczej nie - mówicie, że głupota, że po
co, że w sumie i tak większość nie odhacza nawet połowy tych wyzwań,
które same przed sobą postawiła?
Ale,
mówiąc szczerze, nie powinno to robić żadnej różnicy. Obojętnie, czy
macie ochotę zrobić sobie jakąś kolorową listę, czy gwiżdżecie na
wszystkie formalności. Grunt to ochota. A silna wola niech idzie tuż za
nią.
Mam
dla Was kilka literacko-kulturalnych propozycji, które możecie
wykorzystać już w nowym roku. Nie chodzi o to, żeby ciążyła nad Wami
jakaś presja, tylko żebyście pamiętali, że przecież mieliście coś
fajnego robić w tym tygodniu / miesiącu / roku / życiu. A jest całkiem sporo rzeczy, za które możecie się zabrać.
1. Bądź fajny, czytaj książki
Raczej
nie jest to jakoś szczególnie wymyślne... postanowienie, ale - mam
nadzieję - Wasze codzienne zajęcie, wiem jednak, że nie zawsze jest
czas, nie zawsze są chęci, żeby coś przeczytać. Zachęcam
Was więc, żebyście czytali przynajmniej jedną książkę na miesiąc - ale
tak dla siebie, dla przyjemności.
Ja ze swojej strony polecę Wam dwie książki, jeszcze z 2013, które warto przeczytać, jeśli jeszcze tego nie zrobiliście:
Ciemno, prawie noc Joanny Bator (laureatka NIKE 2013 )
Ta
pierwsza książka jest naprawdę świetną opowieścią o tym, co czai się w
cieniach codziennego życia, o wszystkich brudach świata, ale o
nadziejach także. O siostrzanej miłości. O kotach, o kocińskich, o
kotojadach. Przyznam Wam szczerze, że zaczynając czytać, jakoś nie
mogłam się przyzwyczaić do stylu pani Bator. Ale później - później już
poszło. Zresztą - dla takiej fabuły przemogłabym wszystko.
Wiele demonów Jerzego Pilcha:
Pilch porywa potokiem słów, bogactwem języka, rozbuchaną i rozchełstaną opowieścią, wpadamy w wir podświadomości bohaterów, którzy na zewnątrz relatywnie opanowani, w środku rzężą, wiją się, raz gorączkują się do czerwoności by po milisekundzie wstąpiła na nich trupia bladość zroszona lodowatym potem.Resztę recenzji możecie przeczytać tutaj.
Jeśli jednak chodzi o rok 2014, to trzeba Wam powiedzieć, że będzie dość ciekawy kulturalnie. Do przeczytania będzie kilka nowych książek znanych autorów, będzie też co zobaczyć (ale o tym nieco niżej).
Nowa powieść Olgi Tokarczuk Xięgi Jakubowe ma trafić do księgarń dopiero w październiku, ale już zrobiło się sporo szumu na jej temat. W archiwum Programu Trzeciego Polskiego Radia możecie posłuchać wywiadu z autorką oraz krótki fragment tej powieści (zaczyna się w 33:21 minucie). -> tutaj
Mariusz Szczygieł, który nota bene został Dziennikarzem Roku 2013, wyda jeszcze antologię polskich reportaży, która będzie miała na pierwszy rzut oka trochę tajemniczy tytuł, bo 100/XX, ale oznacza on, że znajdzie się w zbiorze 100 reportaży z dwudziestego wieku. Myślę, że to zestawienie będzie dość ciekawe, bo podobno chodzi o to, żeby pokazać znanych autorów od mniej znanej strony (jak Zofia Nałkowska) i przypomnieć tych nieco zapomnianych także.
2. Bądź fajny, idź do kina
Ostatnio
okazało się, że ominęło mnie mnóstwo naprawdę interesujących filmów w
2013, więc teraz muszę wszystko nadrabiać już w domu, przed telewizorem. Ja osobiście nie mam ochoty powtarzać tego samego błędu, szczególnie, że
ten nowy rok dla kina jest bardzo obiecujący.
Przede wszystkim już w tym miesiącu na wielkie ekrany wejdzie ekranizacja książki Jerzego Pilcha - Pod Mocnym Aniołem.
Trailer według mnie jest wyjątkowo zachęcający i choć sama do
polskich filmów podchodzę z dużym sceptycyzmem, to jednak wydaje mi się,
że ta produkcja naprawdę może się udać. Myślę też, że dobra obsada
(Robert Więckiewicz, Andrzej Grabowski, Marcin Dorociński, Julia
Kijowska) robi swoje. Ja się wybieram, a to już 17 stycznia!
Już jutro będzie można zobaczyć film z zafarbowanym na czarno Leonardem DiCaprio - The wolf of Wall Street
na podstawie "powieści o człowieku, który nauczył mafię, jak
oszukiwać". Trailer do zobaczenia poniżej - jeśli cały film będzie
zrobiony jak ten zwiastun, to chyba warto się wybrać do kina. Reżyseria w
wykonaniu Martina Scorsese, laureata Oscara.
Złodziejka Książek napisana przez Zusaka jest chyba jedną z moich ulubionych książek, bardzo się więc cieszę, że ostatniego dnia stycznia tego roku do polskich kin wejdzie ekranizacja tej powieści. Historia o dziewczynce, która przetrwała II wojnę światową jest naprawdę warta poznania - macie jeszcze czas na przeczytanie książki, a potem biegnijcie do najbliższego kina i dajcie znać, czy było warto. Produkcja reżysera "Życia Pi" z Geoffreyem Rushem ("Piraci z Karaibów", "Jak zostać królem").
Bardzo ciekawi mnie jeszcze Czarownica z
Angeliną Joli w roli tytułowej. Film został zainspirowany bajką "Śpiąca
Królewna" ("Dawno, dawno temu"? Ktokolwiek sobie przypomina? :)), więc
ja jak najbardziej chciałabym go zobaczyć. Premiera jednak dopiero pod koniec
maja - dobrze więc, że po drodze jest tyle innych filmów.
3. Bądź fajniejszy, napisz coś
W zeszłym roku przygotowałam dla Was "Piszę, bo lubię", z którym ogromnie pomogła mi As (rozwiązanie na koniec stycznia). A co w tym roku?
Niestety, nie mam dla Was żadnej akcji - mogę powiedzieć już chyba, że nauczona doświadczeniem, chciałabym zrobić coś innego, może mniej zobowiązującego.
Jeśli już przeczytaliście tę książkę, albo poszliście do tego kina, to dajcie mi znać - tak po prostu, powiedzcie, czy się Wam podobało - możecie nawet napisać recenzję. Taką długą, profesjonalną albo krótszą - paręset słów. Możecie pisać tak, jak Was uczyli, albo przedstawić jedno czy drugie w mniej konwencjonalny sposób.
Albo jeszcze inaczej - może będąc w tym kinie albo będąc w tej księgarni, coś Was zaniepokoiło, ucieszyło, coś zaobserwowaliście i chcielibyście o czymś opowiedzieć? Może szliście ulicą i coś przykuło Waszą uwagę? Może dostaliście nowy aparat na święta i chcielibyście porobić kilka zdjęć?
Moje personalne postanowienie noworoczne, to nieco rozruszać Prozaików - ale wiecie, że bez Was to nie wypali. Dlatego chciałabym i Was jak najbardziej zaangażować w życie bloga i mam nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto będzie miał na to ochotę. Pamiętajcie, że jeśli tylko będziecie chcieli, to zawsze możecie coś napisać (a to do niczego was nie zobowiązuje, absolutnie!) - i w tym roku stawiam na raczej formy dziennikarskie. 2013 rok poświęciliśmy na prozę - pisaliście głównie opowiadania na Pióro - a teraz chciałabym, żebyście spróbowali swoich sił w felietonach, esejach, reportażach, recenzjach, ale i fotoreportażach.
Liczę na to, że za niedługo pojawi się nowy szablon, a wraz z nim dodatkowe coś, co będzie Wam przypominać o tym, że zawsze warto naskrobać coś innego niż opowiadanie i ćwiczyć swoje pisanie we wszystkie strony. Mam więc nadzieję, że inicjatywę podejmiecie i na prozaicy@vp.pl zaroi się od różnych Waszych maili. :)
halska.
Ciekawy pomysł, żeby postawić w tym roku na teksty dziennikarskie. Czy to znaczy, że w 2015 możemy się spodziewać roku poezji albo dramatu?
OdpowiedzUsuńSama raczej się nie zgłoszę, moje teksty dziennikarskie pochłania Proliteracja, a na więcej raczej nie znajdę czasu, ale życzę powodzenia: Prozaikom w zbieraniu tych tekstów, a wszystkim innym w ich pisaniu. :)
Przypuszczam, że wątpię. W końcu to prozaicy, więc trochę kiepsko by było z poezją - sama zresztą jakoś specjalnie się na niej nie znam, niestety.
UsuńGdybyś jednak cierpiała na nadmiar tematów, to śmiało. :)
O proszę, a ja sama właśnie muszę zacząć ćwiczyć teksty dziennikarskie, więc może jak coś fajnego mi wyjdzie, to Ci podeślę. Ostatnio napisałam o 11 listopada, ale to chyba już za późno na to :D.
OdpowiedzUsuńJest tyle fajnych filmów, a ja tak boję się iść do kina, że szok. Ale nadrabiam książkami.
Fakt, może już trochę za późno, ale napisz coś innego - ja Cię zawsze przyjmę z otwartymi rękami! :D
UsuńBać się kina? Nah, nie ma czego. Trzeba tylko wybrać odpowiedni moment, żeby do niego pójść! :)
Spoko, spoko. Teraz mam na zajęcia napisać do wyboru: reportaż, sprawozdanie, informacje i costamjeszcze, więc jeżeli wyjdzie to sensownie i wykładowca oceni, to podeśle :D.
UsuńZ kinem to inna historia jest :p. Można powiedzieć, że bardziej boję się zbyt ostrych obrazów i świateł i tłumów i tego, że ciasno tam jest xd.
Mnie osobiście najbardziej spodobał się trailer Złodziejki Książek, Czarownicy i The Wolf of Wall Street. Z książek postaram się przeczytać wszystkie, ale wiadomo jak to jest xd Spóźnione Szczęśliwego Nowego Roku dla Prozaików!
OdpowiedzUsuńZ pozycji filmowych najbardziej ciekawi mnie chyba "Czarownica" - przez nieustający sentyment do filmów Disney'a. "Pod Mocnym Aniołem" również brzmi ciekawie. Jestem też całkiem świeżo po lekturze książki Bator, o której pisałam tutaj.
OdpowiedzUsuńDopiero niedawno tu trafiłam, ale już jestem ciekawa zmian :) Życzę powodzenia!
No nie, wszędzie przypomina się mi, że na Wilka z Wall Street muszę czekać z pójściem do kina aż do piątku :((. Uwielbiam DiCaprio, a w duecie ze Scorsese to już w ogóle bajka, więc podekscytowana jestem jak małe dziecko...
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie "Złodziejką książek" i zastanawiam się, czy by jej nie przeczytać, kiedy skończę obecną książkę. Dzięki za pomysł :)
"Czarownica" też mnie cieszy, ale kurczę, jeśli to pod koniec maja = PO MATURACH, to wolę nawet nie myśleć o tak odległych i stresujących mnie czasach :D.
Hej, jakiś czas temu powstał nowy projekt Wschodzące Gwiazdy, który ma na celu stworzenie "bazy" blogerów w blogosferze, poprzez prezentację blogów w wywiadach.
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś zainteresowana udziałem w projekcie to zapraszamy na wschodzace.blogspot.com - tam znajdziesz wszystkie informacje.
Pozdrawiamy :)