Dosłownie przed chwilą, odwiedzając portal Gazeta.pl, natrafiłam na niewielki bądź co bądź artykuł, ale jednak przyciągnął mnie jego tytuł - "Nie czytaj! Książki są ciężkie, uzależniają. To strata czasu." Który miłośnik literatury nie zwróciłby uwagi na ten temat? Co więcej - który zapalony przeciwnik literatury nie ucieszyłby się, widząc, że w końcu ktoś podziela jego zdanie?
Kiedy jednak klikniemy w odpowiedni link, dowiadujemy się, że całe przedsięwzięcie to kampania społeczna, której towarzyszy hasło "Czytaj! Zobacz więcej". Spot, w którym wystąpili między innymi Andrzej Seweryn, Michał Żebrowski, Joanna Brodzik, Hubert Urbański, ma nas zachęcić do czytania znanym wszystkim sposobem; przecież "zakazany owoc przyciąga najbardziej!". Celebryci przedstawiają tok myślenia większości ludzi w sprawie czytania, mówiąc, że przecież "i tak to kiedyś zekranizują", że "książki są ciężkie, a oprawki drogie", że "książki uzależniają", "będziesz miał mniej marzeń", a "raz rozbudzonej wyobraźni nie da się uśpić". Niejaki Michał Szpak twierdzi natomiast, że lepiej pośpiewać, zamiast tracić czas na jakieś tam powieści.
Mnie osobiście jednak najbardziej przypadła do gustu ta część, w której ludzie ekranu ostrzegają nas przed skutkami czytania. "Chyba nie chcesz być inteligentny!", słyszymy. "Bo jeszcze komuś zaimponujesz!", "nie zmieniaj się; bo jeszcze osiągniesz sukces". Uważam to za naprawdę świetny pomysł i mam nadzieję, że w jakimś stopniu przyniesie on rezultaty, nawet jeżeli będą one niewielkie. Wiadomo przecież, że ludzie to istoty uparte i mające nieprzyjemny zwyczaj robienia wszystkim na przekór, prawda?
Niektórzy z całym spotem się zgadają, w negatywnym tego słowa znaczeniu. Sądzą, że przecież rzeczywiście książki są drogie, to dlatego Polacy tak mało po nie sięgają. Ale chyba wszyscy się zgodzimy, że ten argument można łatwo obalić - czyż nie lepiej podejść do biblioteki, gdzie poczytać można za darmo? Albo do jakiegoś centrum taniej książki, targi? Jak też jeden z czytelników zauważył: przeciętna książka kosztuje tyle, co dwie-trzy paczki fajek. Słusznie. Chyba więc lepiej zmienić uzależnienie, bo od czytania z pewnością nie będziemy mieć chorych płuc. Ponadto - ja wciąż wierzę w fakt, że w każdym domu znajdzie się jakakolwiek literatura, a dla chcącego nic trudnego.
Prozaicy oczywiście, że popierają całą kampanię, przecież po to między innymi zostali stworzeni! To samo może zrobić każdy z Was - wystarczy udostępnić filmik na Facebooku, blogach, stronach internetowych. Jest naprawdę wiele możliwości.
Będąc jednak przy temacie zachęcania do czytania, chciałabym jeszcze zwrócić Waszą uwagę na wspomnianego już Facebooka. Pewnie większość z Was ma tam swoje konta, zapraszam więc do odwiedzania różnych grup społecznościowych. Znajdziemy tam najzwyklejsze "Lubię czytać", później "Ustąp miejsca czytającemu", albo "Czytanie jest sexy". Wystarczy więc tylko chcieć.
Co Wy sądzicie o całej kampanii? Uda się? I co powiecie na to, żeby kiedyś i Prozaicy stworzyli coś podobnego? :)
Pozdrawiam,
halska.
Pozdrawiam,
halska.
Książki są coraz droższe, ponieważ ludzie coraz mniej je kupują, a autorzy muszą zarabiać. Kiedy czytelnicy kupowali dużo książek, mogły być one tańsze, ponieważ był wtedy duży zysk. Ja tak to rozumiem :).
OdpowiedzUsuńCas
To raz, chociaż zostało też gdzieś powiedziane, że książki w Polsce są drogie z powodu nałożonego na nie dużego VAT-u.
UsuńSam pomysł kampanii jest bardzo dobry, ale czy się uda? Niektórym ludziom po prostu w żaden sposób nie można przemówić do głowy. Np, moja siostra. Ona uważa, że jestem stuknięta, bo nie mogę się oderwać od książki i przeżywam ją, jakby była moim własnym życiem. Ona woli zasiąść do internetu, popisać sms-y, niż przeczytać jakąkolwiek książkę. W sumie to znam, wiele ludzi, którzy tak sądzą, ale mi to nie przeszkadza. Niech mówią, ja i tak nigdy nie przestanę czytać.
OdpowiedzUsuńProzaicy oczywiście także mogli by stworzyć coś podobnego. Na pewno będę was wspierać. :)
Mnie jedynie irytuje brak jakichkolwiek słusznych argumentów w tej sprawie. No i fakt, że niektórzy z takich ludzi po prostu nie natrafili na swoją książkę.
UsuńDosyć ciekawa akcja, o której niestety nie słyszałam. Zgodzę się z przedmówcami, że po pierwsze książki są drogie, co na przykład takie biedne studentki jak ja zniechęca do częstych zakupów (inną sprawą jest fakt, że biblioteki omijam szerokim łukiem, gdyż nienawidzę wręcz wymizianych kartek), a po drugie wielu ludzi wychodzi z założenia, że czytanie jest be. Nie rozumiem ich oczywiście, bo filmy uwielbiają oglądać i zachwyty nad postaciami filmowymi słyszę non stop, więc wyśmiewanie się z "przeżywania" książek pachnie hipokryzją.
OdpowiedzUsuńTroszeczkę tę sytuację (przynajmniej mam takie wrażenie) zmienił "Zmierzch". I można sobie teraz gadać do woli, jakie to okropne, ale przyznać trzeba jedno - zmusił do czytania tych, którzy od książek stronili.
W sumie lepiej, że Prozaicy przenieśli się na blogspot. Tu jest bardzo sympatycznie, a Dziadzio Onet już niestety się kruszy i chyba nic mu nie pomoże.
Zdecydowanie będę nową czytelniczką.
Pozdrawiam
grizzly bear (lub dante)
doskonale rozumiem fakt, że ktoś może nie mieć funduszy. to, że nie lubisz wymizianych kartek to już Twoja sprawa, ale są przecież organizowane jakieś wymiany książkowe i tak dalej. ;) moja siostra też ma z tym problemy, a mimo wszystko za każdym razem, kiedy może, chwali się nowymi książkami - tak mi się trochę wydaje, że dla chcącego nic trudnego.
UsuńChyba masz rację - "Zmierzch" przyswoili ci, którzy normalnie księgarnie ominęliby szerokim łukiem. Ale mimo wszystko, nie znaczy to, że sięgnęli oni po inną, bardziej ambitną lekturę, prawda?
Dodałąm oczywiście bannerek, pozdrowienia. ;)
OdpowiedzUsuńSpot jest świetny. W zupełności zgadzam się z jego przesłaniem, to znaczy z tym prawdziwym. Chociaż przyznam, że "nie" wypowiedziane niskim, chropowatym głosem Żebrowskiego byłoby w stanie sprawić... że ja może jednak odłożę tę książkę... :)
OdpowiedzUsuńOoo, zgadzam się w zupełności! :D "Nie!" w jego wykonaniu jest unikalne. :)
Usuń