Prozaicy to blog, na którym organizowane są konkursy literackie, od czasu do czasu pojawią się różne porady dotyczące pisania, wskazówki albo recenzje, felietony, reportaże. Blog ma na celu nie tylko popularyzowanie wśród młodych osób czytanie książek, ale też zachęcanie do tworzenia własnych opowiadań i powieści, które w przyszłości mają szanse pojawić się na domowych biblioteczkach.
Kontakt: E-MAIL: PROZAICY@VP.PL oraz FACEBOOK: TUTAJ

"Tęsknota atomów" - Linus Reichlin

Tęsknota atomów - Linus Reichlin



„Tęsknota atomów”, czyli książka, która jest główną nagrodą w prozaicznym konkursie, przyniosła szwajcarskiemu pisarzowi Linusowi Reichlinowi sławę i została okrzyknięta najlepszą niemieckojęzyczną powieścią w 2009 roku. Nie jest to jednak typowy kryminał. Mimo tego że jest w nim główny szkielet, elementy charakterystyczne dla tego gatunku: zbrodnia, a potem dążenie do jej wyjaśnienia, to cała historia bardziej opiera się na istocie życia, a nie śmierci. To wszystko właśnie wyróżnia „Tęsknotę” nad inne kryminały i sprawia, że stała się ona oryginalna. Nie jest to jednak pozycja, którą można uznać za wzór w pisaniu kryminałów, bo choć rzeczywiście zaczyna się normalnie i tak, jak powinna, to później całość przemienia się w powieść podróżniczą, pełną przygód historię.


Inspektor Hannes Jensen, czyli główny bohater, to emerytowany policjant pod pięćdziesiątką. Marzy o odejściu ze służby, żeby całkowicie poświęcić się swojemu hobby – fizyce. Chciałby przeprowadzić pewne pracochłonne doświadczenie, ale wszystkie jego plany zaczynają się powoli sypać, kiedy na posterunek przychodzi nieco pijany Brian Ritter i mówi, że ktoś czyha na jego życie. Jansen zaczyna martwić się o dzieci Rittera i postanawia ich odwiedzić w hotelu. Rick i Olivier jednak nie chcą jego pomocy, bo głęboko wierzą, że są pod opieką aniołów. Następnego dnia chwili Ritter senior zostaje znaleziony martwy w wynajmowanym pokoju, a po jego dzieciach nie ma śladu.



Mimo tego że Hannesa dręczy cała sprawa, w końcu przechodzi na zasłużoną emeryturę, wcześniej sprzeczając się z szefem o Rittera. Jensen postanawia jednak nie odrywać się całkowicie od tajemniczego przypadku i wtedy właśnie pojawia się Annik O’Hara – niewidoma nieznajoma. Razem z Hannesem mają ten sam cel (ale inne powody), więc wybierają się w długą i męczącą podróż w stronę Meksyku. I przez cały czas, pani O’Hara wyzwala w Jansenie mieszane uczucia, zamieniając zbrodnię w nie do końca jasną zagadkę.



Pasja Hannesa, fizyka, cały czas przewija się w tekście. To właśnie z jej pomocą autor wyjaśnia poczynania jego i jego towarzyszki, albo istotę życia, śmierci, religii. Choć momentami takie naukowe monologi czy opisy mogą wydawać się męczące, to jednak świetnie obrazują i pomagają zrozumieć treść, tytułową tęsknotę atomów – czyli krótkie chwile, sekundy, w których można zobaczyć coś niezwykłego. Tęsknotę atomów – czyli pragnienie człowieka bycia z kimś, czyli trudność samotnego życia.

Zarówno postać Jensena jak i O’Hary są niezwykle wyraziste i barwne – żywe. Hannes Jensen to ten, który musi się nad wszystkim zastanowić, który potrafi zachować zimną krew w kryzysowych sytuacjach. To mężczyzna, który nie miał bliższych kontaktów z kobietą od sporego czasu i który zaczyna czuć coś do O’Hary. I Ten, który nie potrafi znieść Beatlesów, których wciąż słucha Annik. Ona z kolei jest bardzo stanowcza i pewna siebie, manipuluje Jansenem i owija go sobie wokół palca, żeby dostać to, czego pragnie. Jest też tajemnicza i to właśnie ona sprawia, że powieść nie staje się monotonna.

Myślę, że książka nie jest do końca jasna i prosta. Akcja zmienia się, nic nie ciągnie się w nieskończoność, ale jednak zakończenie powieści według mnie jest gorsze od całości. Autor zbyt wiele pozostawił czytelnikowi, ale jednak, gdyby próbował więcej wyjaśnić – „Tęsknota” straciłaby swój urok.

Powieść nie jest nudna i nie chodzi mi tutaj tylko o przygody czy podróże, jakie odbywają główki bohaterowie. Wbrew pozorom, nic do końca nie staje się klarowne, dlatego książkę trzeba przeczytać do końca – po prostu – i obserwować zwroty akcji, czuć budowane napięcie, patrzeć na życie, śmierć, zemstę, wiarę.

„Tęsknota atomów” to nie jest książka łatwa i lekka. Trzeba się zastanowić nieco i spokojnie przeczytać, żeby zrozumieć nie tylko zawarte w tekście prawa fizyki, ale także poczynania bohaterów. Polecam tę pozycję tym, których fascynuje atom i tym, których irytuje. Polecam tym cierpliwym i ciekawym świata – bo warto.


halska.

3 komentarze:

  1. "Ktoś czyha na jego śmierć" - jak już, to na życie ;> Ogólnie to recenzja wzmogła moją ciekawość wobec tej książki. Sądzę, że prędzej czy później po nią sięgnę, bo wydaje się naprawdę intrygująca. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. haha, faktycznie! wybaczcie błąd, dzięki za wytknięcie. :)

      Usuń
  2. Przeczytałam wreszcie!
    Usiadłam wczoraj na dworcu i czekałam na pociąg. Postanowiłam, że gdy zmęczą mi się oczy, podniosę je znad stronic i zerknę, która godzina. Ponieważ na nowo powstałym poznańskim dworcu oszczędzają na świetle od dwudziestej, założyłam, że stanie się to bardzo szybko, w przeciwieństwie do tempa wskazówek zegara, które nie drgną zbyt wiele. I co się okazało? Strona sto pięćdziesiąta, odrywam się, patrzę, niech to szlag. Dwudziesta druga z kawałkiem, trzeba zbierać graty i biec na peron, bo zaraz pociąg odjedzie!
    Czyli, że wciągnęło.
    Dokończyłam lekturę dzisiaj po powrocie z uczelni i powiem Ci, że jestem bardzo zaskoczona. Przede wszystkim przez okładkę. Jest wspaniała, ale w życiu bym nie pomyślała, że spora część akcji rozgrywać się będzie w Meksyku. Oraz że cała akcja będzie... taka. Przypominała mi trochę książki z serii o Indianie Jonesie, różniące się sporo od filmów, bo połączenie akcji i metafizyki tam skłaniało do refleksji, a nie analizowania huncwockich uśmieszków Harrisona Forda. Z kolei fizyczne rozważania nasuwały mi skojarzenia z Aniołami i Demonami Browna, które to bardzo hołubię. Dlatego też lektura niesamowicie przypadła mi do gustu, chociaż na dobrą sprawę nie zżyłam się z bohaterami. Zaznaczyłam za to bardzo dużo złotych myśli i dowiedziałam się kilku ciekawostek. Dlatego bardzo, bardzo się cieszę, że wygrałam konkurs i otrzymałam w nagrodę tę właśnie pozycję. A jak pięknie prezentuje się na mojej półce! <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine