Prozaicy to blog, na którym organizowane są konkursy literackie, od czasu do czasu pojawią się różne porady dotyczące pisania, wskazówki albo recenzje, felietony, reportaże. Blog ma na celu nie tylko popularyzowanie wśród młodych osób czytanie książek, ale też zachęcanie do tworzenia własnych opowiadań i powieści, które w przyszłości mają szanse pojawić się na domowych biblioteczkach.
Kontakt: E-MAIL: PROZAICY@VP.PL oraz FACEBOOK: TUTAJ

O Księżycu słów kilka - astronomia w inny sposób


Zapraszam Was do przeczytania jednostronicowego (limit!) opowiadania, napisanego przeze mnie na lekcję fizyki. Mam nadzieję, że się Wam spodoba, a co najważniejsze - zapamiętacie kilka faktów. Wbrew pozorom, taki sposób uczenia się jest naprawdę bardzo owocny i myślę, że niegłupim pomysłem byłoby w przyszłości napisać więcej takich powtórek z różnych przedmiotów. Nie wiem jak Wam, ale mnie od razu przypomina się "Było sobie życie". :)

PS: Na dniach pojawi się informacja o konkursie.
PS2: Prozaicy zajęli szóste (właściwie piąte, bo ex aequo z innym blogiem) miejsce w Plebiscycie na Najlepsze Blogi Polskiej Blogosfery! Dziękuję bardzo za każdy oddany głos, bo wynik wcale nie jest zły. Naprawdę, jestem dumna, że Prozaicy, choć bardzo młodzi, mają takie dobre zdanie wśród czytelników. :) 



_________________________________




      O Księżycu słów kilka,
czyli krótka rozprawa starego i młodego


- Kim chcesz być, jak dorośniesz?
- Astronautą – mówi.
Kładzie się na trawie, pod drzewem, na wzgórzu, obok niego. Kładzie się na wznak, potem małe ręce podkłada pod głowę i patrzy się przed siebie, coraz wyżej, coraz dalej, coraz bardziej w ciemne niebo. Nie było chmur.
- Chcę wylądować na Księżycu, chcę zrobić jeden mały krok dla człowieka. Ale Księżyc ma swoje kaprysy i chowa się, boi się, patrzy tylko niewielkim rogalem swojej twarzy. Znika, nie ma go.
Ten starszy śmieje się w głos, powtarza „głuptas” kilka razy.
- Czasami jest pełnia – zaczyna tłumaczyć, palcem pokazuje w górę. – Jak teraz. Księżyc jest dokładnie po przeciwnej stronie Ziemi niż Słońce, widać tylko jego jedną część, zawsze tą samą; to dlatego, że jest on w synchronicznej rotacji, wiesz? Bo Księżyc uzależniony jest od Słońca. Gdyby nie jedno, drugie nie mogłoby być widoczne. Nie miałoby co czego oświetlać.
Jest chwila ciszy, a później znów mówi:
- Mam nadzieję, że kiedyś zobaczyć jego drugą stronę.
- Ale Księżyc jest przecież czasem sierpem!
- Ale to nie znaczy, że znika. Księżyc jest kłamcą. Luna mendax, mówili kiedyś, bo to nie tak, jak mogłoby się wydawać. Kiedy jest sierp, jest litera C z Księżyca – to on wcale nie wypełnia się, nie chce się pokazać w pełnej krasie. Cofa się, mówią ludzie, chudnie. Ciemnieje. Jest, ale go nie widać.
- Całkiem?
- Całkiem, dla człowieka. Nie widać niemal nic z tej wielkiej, srebrnej kuli i jest nów. I Księżyc jest w cieniu, bo zwrócony jest do Ziemi nieoświetloną stroną. Rozumiesz? Potem pojawia się na niebie świecąca litera D. Ludzie mówią, że Księżyc się dopełnia, że dąży do pełni.
- I znowu to samo, od początku?
- To samo. Mija miesiąc – synodyczny, tak to ktoś kiedyś nazwał. Od pełni do pełni.
Później przez długi czas nikt się nie odzywał. Słuchali tylko sowy i wyjących psów.
- Duży ten Księżyc.
- Bo jest w perygeum! – wyrzuca z siebie, jakby nie umiał się powstrzymać. Śmieje się cicho. – Jest najbliżej Ziemi, a kiedy jest najdalej, to to apogeum. Bo Księżyc nie krąży wokół naszej planety po idealnym okręgu, nigdy tak nie było. Raz się zbliża, raz oddala. Raz widzisz wszystkie kratery i Morza Księżycowe, a niekiedy tylko ich część – to te ciemne plamy, o, tam – pokazuje palcem. - Zawsze jednak Księżyc jest tak samo piękny.
- Tam jest woda? – dziwi się.
- Tylko troszkę. To, co widzisz, to tak naprawdę tylko trochę magmy, tej zestalonej.  Kiedyś tylko ludzie myśleli, że to oceany, że morza; księżycowe morza. Ładna nazwa, po co by ją zmieniać?
Potem długo, długo nic. Aż w końcu głośne westchnięcie i trochę szmeru.
- Czekaj na mnie. – Wstaje. – Idę zbudować statek kosmiczny.


halska. 

        _________________________________________________________


Mała Encyklopedia PWN, wydanie drugie, poprawione; Wydawnictwo Naukowe PWN, 1996 rok.
http://www.astronomia.biz.pl/slowniczek.html
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ksi%C4%99%C5%BCyc
http://pl.wikipedia.org/wiki/Faza_Ksi%C4%99%C5%BCyca



10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Takie miało być. Praca nie mogła przekraczać jednej strony a4, a mój profesor nie określił szczególnie tematyki, więc tekst spełniał wszystkie wymagania. :)

      Usuń
  2. Astronomia nigdy do mnie nie przemawiała i prawdopodobnie nie przemówi, aczkolwiek muszę przyznać, iż ciekawa forma nauki. Pomysłowo, oby takich więcej opowiadań. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetna praca.
    Uważam jednak, że jako codzienna forma nauki słabo się sprawdza. Napisanie takiego opowiadania zajmuje sporo czasu, a materiał w nim zawarty jest stosunkowo niewielki.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki! :)
      Fakt, mało poręczne - ale kiedy ktoś ma trochę czasu i opisze takie coś, myślę, że wielu na tym skorzysta i chociaż zapamięta kilka przydatnych faktów, ciekawostek. Tak tylko, żeby poszerzyć swoją wiedzę - ja na przykład, po przeczytaniu "Tęsknoty atomów" chyba do końca życia zapamiętam, o co chodzi w eksperymencie z dwoma szczelinami. :)

      Usuń
  4. Może nie w temacie, ale kiedy nowy konkurs?

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakieś takie... sztuczne. Nie wiem, nie przemawia do mnie. Gdyby było napisane rzeczywiście jako krótkie opowiadanie, a nie jako słownikowe informacje powciskane w usta nierealnie zachowujących się bohaterów, może bym to kupiła, w takiej formie jednak nie bardzo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "powciskane w usta nierealnie zachowujących się bohaterów"? smutno. bynajmniej nie miało być nie-słownikowo i bynajmniej nie było na sprzedaż.

      Usuń
  6. Ładne, naprawdę ładne. W niektórych momentach aż można się uśmiechnąć. Zakończenie takie proste, aczkolwiek interesujące i nieco magiczne. Od zawsze lubiłam astronomię, więc tym bardziej plus!

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mi się podobało. Może nie jest to najlepsza forma do przygotowania się na lekcję, ale jednak pisząc coś takiego możemy się odstresować, a i przy okazji nadal być w temacie zagadnienia. ;) "Powiem" Ci jeszcze, że tym sposobem na naukę, podsunęłaś mi pomysł na tekst do Szkolnej Gazety. ;) Dzięki!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine