Prozaicy to blog, na którym organizowane są konkursy literackie, od czasu do czasu pojawią się różne porady dotyczące pisania, wskazówki albo recenzje, felietony, reportaże. Blog ma na celu nie tylko popularyzowanie wśród młodych osób czytanie książek, ale też zachęcanie do tworzenia własnych opowiadań i powieści, które w przyszłości mają szanse pojawić się na domowych biblioteczkach.
Kontakt: E-MAIL: PROZAICY@VP.PL oraz FACEBOOK: TUTAJ

Romantyczna sztuka pisania listów

Parafrazując frazę z tylnych okładek bardzo znanej serii książek fantastycznych, swoją prezentację rozpocznę tymi słowami: Jeśli sądzisz, że w dobie komputerów sztuka pisania listów zanikła, to niezawodny znak, że nie jesteś romantykiem. Bo tylko romantyk zrozumie, co takiego urzekającego może być w zwykłej kartce papieru.
Ale kim tak naprawdę jest romantyk? Nie tylko wieszcze, nie autorzy z przełomu osiemnastego i dziewiętnastego wieku. Romantyk to człowiek uczuciowy, który potrafi dostrzec piękno w najdrobniejszych rzeczach i najczęściej tęskni do tego, czego w życiu nie poznał albo co w ogóle nie istniało. Tacy ludzie dalej chodzą po świecie. I niektórzy z nich dalej piszą listy.

Myślę, że każdy człowiek choć raz w życiu miał okazję napisać list. Czy to taki do świętego Mikołaja, czy to taki z przymusu na zadanie domowe, czy urzędowy. Ja miałam jeszcze przyjemność napisać list do przyjaciela tak po prostu, bo mieszka daleko i stwierdziliśmy, że może to być ciekawe doświadczenie. I tak zostało, piszemy do siebie raz w roku na Święta. A przyznam, że niewiele jest przyjemniejszych uczuć nad to, kiedy otwiera się kopertę zaadresowaną piórem.
Sztuka pisania listów jest rzeczywiście sztuką. Każdy taki jest wynikiem jakiegoś artyzmu, który pochodzi z głębi duszy człowieka. Bo papier jest cierpliwy, więc pamiętniki przetrwały, a listy są czymś tak bardzo osobistym i romantycznym, że to niemożliwe, żeby sztuką nie były.
Od dawna miano świadomość na temat intymności listów. Owszem, były i dalej są listy urzędowe, te poważne, albo liściki krótkie, zwięzłe, tylko z miejscem i datą. Ale są jeszcze inne liściki – te zmięte w małe kulki, rzucane na ławkę koleżanki, te większe, obszerniejsze, pisane na pięknej papeterii, dodatkowe perfumowane. Takie urastają do rangi literatury.
Powieści epistolarne, czyli takie składające się właśnie z listów bohaterów do siebie nawzajem, z fragmentów pamiętników, były najbardziej popularne wtedy, kiedy narracja trzecioosobowa, wszystkowiedząca, nie była jeszcze tak popularna. I tak pisał Monteskiusz na początku osiemnastego wieku i teoretycznie skończyło się w ostatnich latach dziewiętnastego wieku, na bardzo popularnym utworze Brama Stockera - „Draculi”. Pisał jeszcze Dostojewski, pisała Austen, pisał Rousseau.
Najbardziej znaną powieścią tego typu jest zdecydowanie wspomniany przeze mnie już „Dracula”, ale też „Cierpienia młodego Wertera” napisane przez Johanna Wolfganga Goethego. Opisywane są w nich przeżycia właśnie młodego Wertera, który w korespondencji do swojego przyjaciela opowiada o własnej egzystencji, swoich perypetiach – głównie miłosnych. Takie rozwiązanie pozwala przede wszystkim na dogłębne poznanie uczuć bohatera, co było najważniejszym elementem w romantycznych utworach. List nie jest obiektywny – jest swoje rodzaju powiernikiem. Papierowi łatwiej się przyznać – dlatego tak świetnie się mają pamiętniki – i przez papier łatwiej się przyznać. Właśnie z tego powodu listy są taką skarbnicą wiedzy na temat przeżyć wewnętrznych.
Ta romantyczna sztuka pisania listów ma to do siebie, że przymiotnik „romantyczny” nie odnosi się tylko do epoki. Te najsłynniejsze aktualnie listy z dalekiej przeszłości, te pisane w średniowieczu, przed naszą erą czy jeszcze później długo na przestrzeni wieków, są romantyczne, bo są tajemnicze. W wiekach średnich powinno się pamiętać o śmierci, a nie wysyłać listy miłosne, powinno się zamartwiać życiem, a nie potajemnie kochać się w kimś, w kim się za nic nie powinno. W antyku też miało się namiętne emocje do drugiej osoby, choć trudno to udowodnić – bo list był tylko dla jednej, jedynej osoby, bo nie nigdy nie miał wpaść w niepowołane ręce, bo się go niszczono, byle tylko zachować sekret. Od zawsze na zawsze.
Inną formą listów miłosnych są, można powiedzieć, że wiersze. I choć nazywają się inaczej i do innego należą gatunku literackiego, to zamysł był ten sam. Adam Mickiewicz nie napisał „Do M***”, żeby pochwalić się swoimi umiejętnościami, tylko żeby dać upust emocjom, które – najprawdopodobniej – żywił do swojej ukochanej acz niedostępnej dłużej Maryli. Z jakiegoś powodu autorzy dedykują wiersze, a te choć nie są wysyłane bezpośrednio do adresata, to jednak są adresowane.
Wspomniałam wcześniej o Werterze, który w listach przyznawał się do każdego uczucia, jakie w sobie przeżywał – ani jedna emocja nie wydawała się mu być błahą czy nieistotną, tak bardzo wpasowując się w rysy romantyzmu. I choć mogłoby się wydawać, że im bliżej naszych czasów, tym gorzej ma się ten kunszt, to jednak wydaje mi się, że nie jest to do końca prawda. Listy są ponadczasowe i przetrwają jeszcze długo w formie papierowej – nawet w dobie komunikatorów, maili, esemesów.

3 komentarze:

  1. Ja wciąż piszę listy, a właściwie kaligrafuję. Mam kilku znajomych, z którymi regularnie koresponduję i mimo tego, że mamy do siebie maile, to jednak nadal piszemy listy tradycyjne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochani, zapomnieliście dodać jeszcze do listy jeden z największych epistolarnych klasyków, czyli "Niebezpieczne związki" Laclosa :)

    Podobnie jak Magdalena wyżej, ja także wciąż piszę tradycyjne listy, pomimo zachowania korespondencji mailowej, bo nie ma to jak szelest kartek pod łapkami :)

    Pozdrawiam,
    Olga
    WielkiBuk.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Z młodzieżowych książek powieścią epistolarną jest "Yellow bahama w prążki" Ewy Nowak ;)

    A jeśli chodzi o papierową korespondencję, to w tym roku rzuciłam wśród koleżanek z liceum pomysł, by wysyłać sobie kartki świąteczne. To niesamowite uczucie gdy dostanie się kartkę lub kopertę, która jest zaadresowana właśnie na Ciebie i nie jest to wyciąg z banku ;)

    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine