Prozaicy to blog, na którym organizowane są konkursy literackie, od czasu do czasu pojawią się różne porady dotyczące pisania, wskazówki albo recenzje, felietony, reportaże. Blog ma na celu nie tylko popularyzowanie wśród młodych osób czytanie książek, ale też zachęcanie do tworzenia własnych opowiadań i powieści, które w przyszłości mają szanse pojawić się na domowych biblioteczkach.
Kontakt: E-MAIL: PROZAICY@VP.PL oraz FACEBOOK: TUTAJ

"Hexa" - Wojciech Pietrzak

  Hexa to kolejna książka, którą miałam przyjemność otrzymać od samego jej autora. Jest nim Wojciech Pietrzak, a w swoim tekście opisał historię samozwańczego detektywa Dardiusza Wichry, który spieszy z pomocą szczecińskiej policji zawsze wtedy, kiedy natrafi na wyjątkowo ciekawą, do tej pory nierozwiązaną zagadkę. Pewnego razu jednak decyduje się na przyjęcie propozycji niejakiego Andrzeja Karpińskiego, który twierdzi, że jego syna niesprawiedliwie osądzono i stracono niemal trzydzieści lat temu za morderstwo Cyntii Łuskowskiej. Karpiński wierzy w niewinność swojego dziecka i chce, żeby ktoś znalazł mu na to dowody. 

Większość akcji rozgrywa się na Śląsku, gdzie Wicher poszukuje wskazówek dotyczących zbrodni. Od samego początku wie, że nie będzie to łatwa sprawa, ale dziwnym trafem niemal wszystko – prędzej czy później – układa się na rękę detektywa. Zagadkę w końcu rozwiązuje, po drodze spotykając wiele mniej lub bardziej ciekawych osób.
Najpierw zacznę od okładki: mówiąc krótko, jest naprawdę okropna. Odpycha, nie przyciąga. U mnie wywołuje niesmak. I po przeczytaniu e-booka okazuje się, że świetnie oddaje jego treść.  
Książki nie przeczytałam w całości – przyznaję bez bicia. Opuściłam sporo stron gdzieś w połowie, a mimo to miałam pojęcie o tym, co się dzieje. Należy też przyznać, że nie czyta się jej ciężko – zdania raczej same wchodzą do głowy i nie trzeba nad nimi się zastanawiać.
I myślę, że to jedyny większy plus.
Kryminały mają to do siebie, że są dobre wtedy, gdy autor w końcu ujawnia zbrodniarza, a czytelnik wtedy rzuca książką o ścianę i krzyczy, że to niemożliwe.
Podczas lektury tego e-booka faktycznie rzuciłam laptopem (o łóżko, nie o ścianę), ale krzyczałam wtedy “o, matko!”, jednocześnie uderzając się dłonią w czoło. Tak jest. Hexa częściej wywoływała u mnie zniesmaczenie niż zachwyt, chociaż jej zakończenie zasługuje na brawa. Niewielkie, ale jednak.
Co mi się w niej nie podobało? Ano, dość sporo rzeczy. Przyznam jednak, że najbardziej drażniła mnie sama postać głównego bohatera i maniera autora w nawiązywaniu do, uwaga!, własnej książki.
Dardiusz Wicher jest byłym cukiernikiem, który ma kasy jak lodu nie wiadomo skąd, który szasta pieniędzmi na prawo i lewo i sądzi, że wszystko da się kupić. Nie lubię go, bo wciąż wydaje mi się, że sądzi, że lepszy od każdego innego człowieka na świecie.
Dardiusz Wicher nie przypadł mi do gustu już wtedy, kiedy okazało się, że ma na imię Dardiusz. Ale na początku byłam w stanie wybaczyć. Jednak później, gdy Wicher tak użalał się nad tym, że ludzie są durni, bo nie umieją pojąć, że on nie nazywa się Dariusz, albo gdy narrator milion razy wspominał o jego fenomenalnej pamięci krótkotrwałej, wywoływało to u mnie rozdrażnienie. Takie nawiązywanie do szczegółów, które przewijają się przez cały tekst, w końcu powoduje niesmak i uczucie przedobrzenia.
Brak w książce jakiegoś wyczucia, dzięki któremu wszystko byłoby w porządku – nie byłoby za dużo szczegółów ani wulgaryzmów czy wyrafinowanych słów tam, gdzie nie potrzeba.
Najbardziej jednak irytował mnie ten poradnik, który autor specjalnie albo nieświadomie stworzył. Jest w utworze taki fragment, w którym Dardiusz czyta niezbyt profesjonalnie napisany artykuł w gazecie, a potem autor poświęcił może ze trzy strony na to, jak to ten tekst jest nieudolnie napisany, jak powinien być stworzony, a nawet jakie błędy konkretnie zostały popełnione. Takie skupianie się na zupełnie niepotrzebnych elementach wydłuża książkę, aż w końcu zaczyna ciążyć. Podobnie jak jakby na siłę umieszczane w tekście ciekawostki – te bardzo lubię i myślę, że byłby zaletą, gdyby nie zostały przedstawione jako zupełnie niezwiązane z tematem metafory. A wyszło tak, jakby autor chciał się pochwalić swoją wiedzą.
Sądzę też, że brak książce jakiegoś jednego motywu przewodniego. Mogą być horrory. Mogą być obyczajówki. Mogą być przygodowe z wątkiem miłosnym. A Hexa jest kryminałem, który momentami przechodzi w esej, a potem nagle staje się harlekinem z wątkiem kryminalnym. Są takie fragmenty, które nie pasują do całej reszty – na przykład sny Dardiusza, w których występuje między innymi tytułowa Hexa, a które są tak bardzo cliché, że miałam ochotę uciec jak najdalej.
Tekst Wojciecha Pietrzaka jak dla mnie jest zbyt pomieszany – bo najpierw jest coś, co ma filozoficzne ciągotki, a później bardzo infantylne i mało prawdopodobne wydarzenia.
Pozwolę sobie przytoczyć jeszcze cytat z epilogu książki, który jednak w żaden sposób nie odkrywa jej treści:

Tego wieczoru, gdy wszyscy zebrali się w tym mieszkaniu, przyszło mu do głowy porównanie całej historii do książki. Byłaby to dziwna książka. Nie można byłoby jej na pewno odmówić jednego: wyrazistych bohaterów.
Tatiana Łuskowska.
Nikola Łuskowska.
On sam, czemu nie.
W pewien sposób nawet Andrzej Karpiński.
Również na drugim planie znalazłoby się miejsce choćby dla sympatycznego pana Ziutka.
A jednak Dardiusz Wicher nie miał wątpliwości, że była tylko jedna postać absolutnie główna. Mistrzyni pierwszego planu, która jako jedyna mogłaby rościć sobie prawa do tego, aby zdominować wszystkie inne. Może nawet stałaby się postacią tytułową.
Tylko ona się do tego nadawała.
Hexa.

Mam nadzieję, że teraz sami zrozumiecie, o co mi chodzi. Należy przyznać samemu autorowi, że stworzył dość wyrazistych bohaterów (choć momentami mało realistycznych), ale tym epilogiem zepsuł według mnie cały tekst. Nie pisze się w książce o swojej książce w taki sposób. Nie chwali się w książce własnej książki. Powieści, jak mówił Krzysztof Mroziewicz, nie są od moralizowania (a co często pojawiało się, kiedy Dardiusz wyrażał swoje poglądy, które notabene wyglądały tak, jakby to sam autor swoje spojrzenie na świat chciał przemycić w treści).
Mówiąc w skrócie - Hexa Wojciecha Pietrzaka zdecydowanie nie przypadła mi do gustu. Moim zdaniem brak autorowi warsztatu, który pozwoliłby mu nauczyć się wyczucia. Czasem lepiej napisać o pogodzie, niż po raz dziesiąty o tym samym zagadnieniu.

6 komentarzy:

  1. Ze wzgląd na samą okładkę książki bym do ręki nie wzięła. Jest okropna.
    Często zastanawia mnie jak autorzy książek mogą zgadzać się na publikację czegoś takiego na okładce swojej książki. Przecież to przekracza ludzkie pojęcie, jakie wytwory można znaleźć na niektórych książkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. To powiedzenie, że okładka najmniej się liczy raczej się nie sprawdza - naprawdę nie chciało mi się czytać tej książki.
      Choć, z drugiej strony, może lepszej nie było...

      Usuń
    2. Są książki beznadziejne z dobrymi okładkami. Nawet mój podręcznik od polskiego jest tak dobrze zrobiony, że żal mi domalować mężczyźnie trzeciego oka, a to przecież tradycja.

      Może lepszej nie było, może autorowi nie zależało? (lub wydawnictwu)

      Z innej, albo i nawet tej samej beczki: jest możliwość znalezienia tej książki w internecie w ebooku?

      Usuń
    3. Chyba jest, ale płatnie, oczywiście. Nie wiem konkretnie, więc odeślę Cię do strony autora: http://wojciech-pietrzak.pl/hexa

      Usuń
    4. Przeczytałam darmowy fragment.
      Pierwsze zdanie było jednak katorgą. Wymiękłam przy słowie "paseków" (że co?). Jeśli w tym stylu jest napisana całość - to nie porywam się z motyką na słońce, nie czytam.

      Usuń
    5. * zrobiłam literówkę "parseków".

      + znalazłam recenzję, gdzie recenzujący określa książkę ,,mianem najwybitniejszego polskiego kryminału ostatnich lat, a autora Wojciecha Pietrzaka, który zaimponował mi doświadczonym stylem pisania oraz odwagą, jaką odznaczył się poruszając tematy kary śmierci oraz liberalizmu, najprawdziwszym pisarzem."

      Ja tam, jako fizyk i matematyk dalej jestem zdania, że my ścisłowcy (a ów pan jest ponoć programistą) i pisanie to nie jest dobre połączenie.

      Usuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine