Prozaicy to blog, na którym organizowane są konkursy literackie, od czasu do czasu pojawią się różne porady dotyczące pisania, wskazówki albo recenzje, felietony, reportaże. Blog ma na celu nie tylko popularyzowanie wśród młodych osób czytanie książek, ale też zachęcanie do tworzenia własnych opowiadań i powieści, które w przyszłości mają szanse pojawić się na domowych biblioteczkach.
Kontakt: E-MAIL: PROZAICY@VP.PL oraz FACEBOOK: TUTAJ

Co najtrudniej napisać?


W jaki sposób wybieracie typ książki, którą chcecie stworzyć? Kierujecie się zainteresowaniami czy tym, co łatwo napisać? Zastanawialiście się, jakie utwory są trudne? Jaka i czy rzeczywiście jest prawidłowa odpowiedź na to pytanie?


Na początek weźmy pod uwagę epikę i powieść jako najpopularniejszy oraz czołowy gatunek prozy. Myślę, że trudność w pisaniu zależy od jej odmiany. W obyczajowej największy problem wydaje się w poprowadzeniu ciekawej historii, tak aby nie zanudzić czytelnika. Podobnie jest z przygodówką, kryminałem i horrorem. Oprócz tego należy jednak jeszcze pamiętać o umiejętnym budowaniu napięcia, jego stopniowaniu oraz grze na uczuciach czytelników. Fantastyka wymaga stworzenia czegoś oryginalnego, nowego, bo ile można powielać ten sam schemat? W science fiction ważna jest duża znajomość budowy maszyn oraz funkcjonowanie różnych mechanizmów, a w historycznych - faktów i realiów epoki, a także światopoglądu ówczesnych ludzi. W psychologicznych należy realistycznie oddać psychikę, a romans powinien być prawdopodobny, nie wydumany czy przesłodzony. Naturalnie, co dla jednego będzie trudne, dla innego już nie. Zapalony mechanik z łatwością opisze działanie jakiejś machiny, a historyk stworzy opowieść zgodną z rzeczywistością. Wszystko zależy od tego, kto pisze: jakie ma zainteresowania, przeżycia, doświadczenia. Analogicznie można podejść do innych gatunków epiki – opowiadania, noweli, baśni, legendy... Każdy z tychże ma jakieś charakterystyczne cechy, o których trzeba pamiętać przy tworzeniu, jednakże we wszystkich sprowadza się to do trzech elementów: obecności narratora, pisania prozą (nie licząc epopei i powieści poetyckiej) oraz stworzenia świata przedstawionego. Problem tkwi właściwie „tylko” w tym ostatnim. Autor musi stworzyć dobrą historię, bo bez pomysłu utwór nie zdobędzie uznania wśród czytelników. Trzeba pomyśleć też nad uniwersum, w którym ma się dziać nasza opowieść: na odległej planecie, w ogródku babci, w supermarkecie lub może na drzewie. Bez względu na to, co się wybierze, czeka nas praca przy tworzeniu tego miejsca. Potem trzeba wykreować bohaterów w taki sposób, by byli osobami z krwi i kości. Mają przemawiać do czytelnika, trafić do jego serca. Należy bowiem dokładnie przedstawić mu nasz świat, zaprosić go do niego oraz przekonać, że będzie w nim szczęśliwy. Myślę, że w sztuce pisania właśnie to jest najtrudniejsze. Ale: pokuszę się o stwierdzenie, że każdy ma predyspozycje do stworzenia dobrego utworu. Musi tylko przemyśleć, o czym mógłby napisać – co ciekawego może innym przekazać, o czym dużo wie oraz co fascynującego przeżył.

Obok epiki mamy lirykę. Niegdyś dzielono ją na gatunki (np. oda, pieśń, hymn, sielanka), a współcześnie klasyfikuje się ze względu na tematykę (m.in. refleksyjno-filozoficzna, miłosna czy patriotyczno-obywatelska). Niemniej jednak, niezależnie od kryterium podziału, największy problem polega na pisaniu wierszem. W liryce bardzo ważne są bowiem środki stylistyczne, ponieważ to za ich pomocą przekazuje się swoje myśli.
Pisanie wiersza wydaje się być trudniejsze od utworów prozatorskich, ponieważ jego objętość jest ograniczona. To, co opisałoby się na 200 stronach, w liryce ma się zmieścić w niewielkiej liczbie wersów. Z tego właśnie względu poemat wyróżnia się tym, że posiada wiele znaczeń, różnie się go interpretuje. Na pewno niejednokrotnie opowiadaliście komuś o swoich uczuciach, o tym, co dzieje się w Waszej głowie. A teraz spróbujcie przedstawić to w kilku wyrazach. Uda się Wam? O to chodzi w wierszu. Być oszczędnym w słowach, ale jednocześnie bogatym w treść. Z drugiej strony przy tworzeniu utworu lirycznego często mówi się o natchnieniu przez muzę, więc wiersz sam się pisze. (Ale czy nie każdy gatunek jest pisany pod natchnieniem?). Z tego powodu dla niektórych to bułka z masłem. Czyli znowu wracamy do początku - wszystko zależy od osoby.

Idźmy dalej. Do omówienia został nam dramat, który dzielimy na komedię, tragedię i dramat właściwy. Jest zaliczany do literatury, choć właściwie należy również do teatru. Współcześnie taki utwór dzieli się na akty, a te kolejno na sceny i odsłony. Akcja w klasycznych formach jest wyraźnie zarysowana i ma ustalony tok przebiegu, ale współczesne odbiegają od tego wzorca.
Przy tworzeniu dramatu można natknąć się na dwie rzeczy, które mogą sprawić największy problem. Jeśli chcemy, by naszą sztukę wystawiano na scenie, musimy wszystko jeszcze raz przemyśleć i wziąć pod uwagę możliwości teatru czy aktorów. Co prawda, współcześnie powstaje coraz więcej i bardziej pomysłowych rozwiązań ułatwiających przedstawienie czegoś widowni, ale nadal są pewne bariery nie do pokonania. Z drugiej jednak strony istnieje odmiana dramatów niescenicznych, więc ta przeszkoda może szybko przestać być problemem – pisali je Słowacki, Norwid, Krasiński czy Wyspiański.
Nie zmienia to jednak faktu, że ci wielcy pisarze borykali się z innym kłopotem – w dramacie wypowiada się tylko chór i bohaterowie, co znaczy, że pomocą do opisywania miejsc lub zachowań poszczególnych osób są tylko didaskalia, a nie długie teksty narratora. Pomagają one obsadzie, reżyserowi I tylko w niewielkim stopniu czytelnikowi. Pomimo tego trzeba pamiętać, że ich objętość ma swoje ograniczenia. Jak więc opowiedzieć całą historię tylko za pomocą wypowiedzi postaci? Jak przedstawić relację między nimi, opisać ich świat, zbudować napięcie, przekazać pewną naukę?

Liryka, epika, czy dramat? Myślę, że każdy typ utworu jest tak samo trudny do napisania. Wszystkie bowiem wymagają pewnych predyspozycji. Naturalnie, ważne są przede wszystkim umiejętności przelewania myśli na papier. Bez nich stworzenie jakiegokolwiek dzieła może przysporzyć problemów. Łatwo to sobie jednak ułatwić, wybierając taki rodzaj utworu, aby móc wykorzystać w pełni swoje zainteresowania i zdolności. Jeden wybierze kryminał, a drugi tren czy komedię. Dzięki temu literatura proponuje tak wiele różnych pozycji.

A jak Wy sądzicie? Co jest najtrudniej napisać? Czy w ogóle można porównywać ze sobą utwory należące do różnych rodzajów literatury lub gatunków? Jeśli nie, to dlaczego często to robimy?

Kamila Zielińska

6 komentarzy:

  1. Z odrobinę innej strony: trochę krzywdzące jest, że science-fiction zostało oddzielone od swej matki, fantastyki. A przecież to fantastyka jest nazwą gatunku, science-fiction jest jego podgatunkiem (wewnątrz którego są dziesiątki rodzajów). No i nie w każdym science-fiction ważna jest znajomość mechaniki czy technologii - w hard sf i owszem, ale w takiej na przykład space operze? I co, jeśli w sf ciągle powiela się ten sam schemat, to nie jest nudno (te same fabuły czy nawet te same technologie, maszyny itp)?
    Przepraszam, po prostu dla fantastki od urodzenia i wychowania, nie mogę przymknąć oka na coś takiego. ;)
    Niemniej jednak artykuł ciekawy, choć trochę zbyt ogólny jak na mój własny gust. Z tego obszernego tematu można by pewnie wyciągnąć sporo szczegółów, trochę się weń zagłębić. Ale to już bardzo subiektywna opinia.
    Pozdrawiam ciepło,

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, ten felieton tylko liznął temat - chciałam nim wywołać dyskusję, dlatego musiał być zwięzły. Z tego powodu nie wgłębiałam się w szczegóły, bo inaczej tekst zająłby kilka stron co najmniej i zamieniłby się w referat :) Przepraszam Cię jednak za oddzielenie science-fiction od fantastyki i skupienie się tylko na części utworów z sf. W tak krótkim tekście nie można było jednak opisać wszystkiego, musiałam coś wybrać - dlatego wzięłam coś najbardziej charakterystycznego, z czym przeciętnemu Kowalskiemu się kojarzy sf - obecność technologii, maszyn itd. :)
    Co do tego, że w sf również powiela się ciągle ten sam schemat - to można ten argument przytoczyć do każdego rodzaju literatury, a tym bardziej gatunku. Nie chciałam się jednak powtarzać, tylko wybrałam dla każdego inną rzecz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. i dziękuję Chiyo za wgłębienie się w mój tekst i uważne przeczytanie go. Naprawdę to doceniam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. No, nie zgodzę się, by w tworzeniu fantastyki najważniejsze było "stworzenie czegoś nowego". Tak naprawdę w wielu utworach maglowane jest wciąż to samo - na przykład wojna, liczne batalie, pojedynki, i tak dalej. Ale czy to sprawia, że po przeczytaniu "Władcy Pierścieni" ludzie nie sięgną po "Pieśń Lodu i Ognia"? Wręcz przeciwnie. W zasadzie utarte motywy to sekret, dla którego czytelnicy sięgają po daną książkę. Wiedzą, że znajdą w niej to, co już zdąrzyli polubić, więc jest to tak zwany pewniak. Niezawsze, ale często. : )

    Co zaś się tyczy liryki - według mnie napisanie wierszy dla niektórych (na przykład dla takich osób, jak ja, które poślubiły epikę) graniczy z cudem. Kiedy tylko próbowałam formułować swoje myśli na lirycznie, efekt przypominał katastrofę w Czarnobylu. Co innego wiersz techniczny na ćwiczeniach z poetyki. Kiedy tylko dostałam stopę metryczną i temat, na jaki miałam napisać, w zasadzie wierszyk zrodził się sam. Niektórzy jednak mają prawdziwy talent do formułowania swoich myśli w tak zwięzłej formie. I podziwiam ich szalenie, bo nie do końca pojmuję ten fenomen, ale może dlatego tak dobrze czyta mi się poezję i tak bardzo się nią zachwycam.

    Ciekawy temat na felieton, choć ośmielę się powiedzieć, że jego forma jest troszkę za prosta. Wyliczanie gatunków jest takie szkolne. Podczas lektury czułam się podobnie jak w klasie, gdy przepytuję moich nowych uczniów w ramach powtórki. Mimo to podobało mi się. : )

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, jak napisałam w podsumowaniu, wszystko zależy od człowieka. Dla niektórych dana rzecz będzie prosta, inna natomiast przerośnie jego umiejętności. Z tego powodu każdy wybierze dla siebie coś, co będzie potrafił napisać i co sprawia mu radość :)

    Rozumiem Twoje zdanie nt. utartych motywów. Ja sama często sięgam po utwory, w których jest lubiany przeze mnie schemat. O trudnościach w napisaniu fantastyki można wiele powiedzieć, wybrałam jednak tą rzecz, ponieważ z autopsji, jak i z wypowiedzi różnych ludzi, dowiedziałam się, że nie zawsze to się sprawdza. Czasem powielanie danego motywu przynosi więcej szkód niż pożytku, ponieważ lubiany przez czytelników schemat to nie wszystko. Co więcej, czasem pisarz swoim sposobem opowiedzenia danej historii sprawia, że powieść nie spełnia oczekiwań odbiorców i oklepany motyw tylko pogłębia negatywne odczucia.

    Zgadzam się też z Tobą Neifile, że mój tekst trochę szkolnie brzmi. Chciałam jednak, żeby był przejrzysty i prosto skonstruowany :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Może trochę z inne beczki:
    chciałabym Was zaprosić na mojego nowego bloga: http://witaminyktorezjadam.pl/
    oraz na fanpage'a http:/facebook.pl/witaminyktorezjadam

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy

Layout by Yassmine