Wisława Szymborska. Otrzymała Nagrodę
Nobla. Zmarła rok temu, w 2012. No i jakiś tam ten jej wiersz się
kiedyś przeczytało.
O Szymborskiej więcej się nie wie, bo
Szymborska nie chciała, żeby więcej wiedziano. Na spotkania
autorskie zgadzała się rzadko, rozgłosu unikała, a kiedy
otrzymała Nobla w '96, jedyne, co kupiła dla siebie, to nieco
większe mieszkanie. Starsza pani lubiąca koty, która ubierała się
tak, żeby nie wyróżniać się z tłumu; a rękę podawała,
jednocześnie ją ze skromnością cofając.
Kiedyś ją zapytano, jak wyobraża sobie swojego czytelnika. Odpowiedziała, że to taka osoba, która wchodzi do księgarni, bierze w ręce książkę, liczy pieniądze, waha się, aż w końcu kupuje jej tomik. Pisała prosto, dla ludzi prostych. I dlatego ceniona była na całym świecie.
Kiedyś ją zapytano, jak wyobraża sobie swojego czytelnika. Odpowiedziała, że to taka osoba, która wchodzi do księgarni, bierze w ręce książkę, liczy pieniądze, waha się, aż w końcu kupuje jej tomik. Pisała prosto, dla ludzi prostych. I dlatego ceniona była na całym świecie.
Woody Allen powiedział, że była
śmieszniejsza od niego. A ona po prostu używała ironii. Wplatała
w wiersze słowa tak absurdalne, że zabawne. Łączyła proste z
wyniosłym i wychodziła komedia. Bo można się uśmiechnąć,
czytając Szymborską. Można. Ale to nie znaczy, że jej wiersze nie
są poważne, albo że nie poruszają poważnych spraw. Poetka miała
w sobie takie coś, że potrafiła w kilku słowach zawrzeć to, co
najważniejsze. W taki sposób, że trafi do wszystkich, jeśli tylko
się będzie chciało.
Wisława Szymborska urodziła się w roku
1923. Gdy skończyła się druga wojna światowa, miała zaledwie
dwadzieścia dwa lata, a to oznacza, że debiutowała w czasach
szerzącego się komunizmu. To dość istotny fakt, żeby zrozumieć
jej postawę w wierszach z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych
a tych późniejszych.
Jej pierwszy tomik nie został wydany, bo
nie spełniał wymagań cenzury ówczesnej Polski – był za mało
socjalistyczny. Za drugim razem było znacznie lepiej, bo w '45 sama
Szymborska zaczęła należeć do propagatorów socjalizmu, została
członkinią PZPR*, a w swoich
wierszach pisała w superlatywach o Leninie, Stalinie czy Bierucie. Z
tego też powodu później często była krytykowana – bo była
poetką, a przecież poeci i pisarze to taka grupa, która się
zawsze postawi. Ale Wisława przez jakiś czas lubiła komunizm, a
później ani razu nie skrytykowała samej siebie za tę postawę - mówiła tylko, że to błędy młodości.
Myślę sobie, że to wszystko wpłynęło na jej twórczość, w
której zaczęła bardzo skupiać się na indywidualności i bronić
jednostki. Trudno choć w jakimś stopniu nie szanować czegoś, co
nas ukształtowano
Partia. Należeć do niej,z nią działać, z nią marzyć,z nią w planach nieulękłych,z nią w trosce bezsennej,wierz mi, to najpiękniejsze,co się może zdarzyć- “Wstępującemu do Partii”, 1954 rok
Nie trzeba długo zastanawiać się na
treścią wiersza, żeby szybko odpowiedzieć, o czym on był. O
kocie. O zakochanych. O przemijaniu. W założeniu wszystkie te
utwory miały być takie, żeby właśnie ta osoba, która najpierw
musi dokładnie przeliczyć pieniądze, zawahać się, a dopiero
później kupić tomik, mogła je zrozumieć. Szymborska nie chciała
być czytana w pałacach czy w dworkach.
O każdym z jej wierszy można by
powiedzieć naprawdę dużo. Ja chciałabym tylko wspomnieć o kilku
jej najbardziej znanych.
“Kot w pustym mieszkaniu” to utwór,
który ma za sobą historię. Szymborska od wielu lat była związana
z Kornelem Filipowiczem, ale nie łączyło ich małżeństwo czy
wspólne mieszkanie. Śmiała się, że jak by to wyglądało, gdyby
dwóch pisarzy żyło pod wspólnym dachem? Obydwoje siedzieliby przy
swoich maszynach, kartkach, nawzajem sobie przeszkadzając. Więc po
prostu często się odwiedzali, ale łączyło ich prawdziwe uczucie.
Bo gdy Filipowicz niespodziewanie zachorował i zmarł, Szymborska
stworzyła wiersz, którego nigdy sama nie chciała czytać.
Już w pierwszym wersie utworu można
wyczuć ten element humorystyczny, o którym wspomniałam wcześniej.
“Umrzeć – tego się nie robi kotu”. Bo co ma robić kot w
pustym mieszkaniu? Szymborska opisuje poczynania zwierzęcia z, bądź
co bądź, charakterem. Który będzie wyniosły i obrażony, ale
jednak smutny. Pod jego postacią ukrywa właśnie tę żałość,
która wypełnia ludzi po stracie ukochanej osoby. Ładny jest to
wiersz
Jest jeszcze “Miłość od pierwszego
wejrzenia”, choć tytuł ten jest jakby zaprzeczeniem treści
wiersza. Albo na odwrót. Bo może nie ma czegoś takiego jak miłość
od pierwszego wejrzenia? Może ludzie kiedyś minęli się na
korytarzu, a może spojrzeli na siebie przypadkowo, albo byli na tym
samym filmie w tym samym kinie? Może los się nimi bawił i splatał
ich drogi i splatał, aż w końcu połączył? Nie pamiętają.
Szymborska mówi, że “Piękna jest
taka pewność/ ale niepewność piękniejsza” i to właśnie ten
fragment warto zapamiętać. Bo mówi o tym, żeby się nie
ograniczać. Żeby dostrzec coś, czego wcześniej się nie widziało,
żeby ślepo w nic nie wierzyć. Żeby zostawić sobie chwilę na
zastanowienie, na inną możliwość.
Każdy przecież początek to tylko ciąg dalszy, a księga zdarzeń zawsze otwarta w połowie.- “Miłość od pierwszego wejrzenia”
Wisława Szymborska była laureatką
wielu nagród, orderów, wykładowcą, felietonistką, poetką,
filozofem, tłumaczką, eseistką i ilustrowała książki. Była też
twórczynią lepiejów**, kochała kicz, papierosy i boks, ale co ważniejsze, była znaną osobą na
całym świecie. Polką, która widząc tłum spieszący na jej
spotkanie, powiedziała, że “chyba jest jakiś mecz”.
Żeby uporządkować sobie wszystkie informacje na temat Szymborskiej, zapraszam do obejrzenia odcinka Polimatów: http://www.youtube.com/watch?v=J9DeJwU8Qao
Żeby uporządkować sobie wszystkie informacje na temat Szymborskiej, zapraszam do obejrzenia odcinka Polimatów: http://www.youtube.com/watch?v=J9DeJwU8Qao
*
PZPR - Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, największa polska
komunistyczna partia zarządzająca państwem po drugiej wojnie
światowej.
**
Lepieje – krótkie, zabawne, rymowane wierszyki, najczęściej
opisujące restauracje czy jedzenie. Złożone z dwóch wersów,
pierwszy zawsze rozpoczynający się od słowa “lepiej”, drugi od
“niż/niźli”. Np.:
Lepsza
ciotka striptizerka
niż
podane tu żeberka.
Tekst
inspirowany gawędą Wojciecha Bonowicza na temat
Szymborskiej. Informacje zawarte w tekście pochodzą właśnie z
tego spotkania oraz ze stron:
halska.
Polecam odcinek Polimatów o Wisławie Szymborskiej, bo naprawdę fajny :)
OdpowiedzUsuńMożna jakiś link albo wskazówkę, gdzie znajdę owych Polimatów? :)
UsuńTeż widziałam. I też go polecam.
Usuńhttp://www.youtube.com/watch?v=J9DeJwU8Qao :)
UsuńŚlicznie dziękuję.
UsuńTaaak, dzięki, P.S., za podesłanie linku - pozwoliłam się nim podzielić w poście.
UsuńI polecam jeszcze ten o wulgaryzmach - na końcu trochę śmieszny. :D
Naprawdę jestem ostatnią osobą, którą można by nazwać miłośniczką poezji, ale Wisława Szymborska zdobyła moją ogromną sympatię przede wszystkim jako osoba. Oczywiście podziwiam ją za to, że jej twórczość trafiła do tak szerokiego grona odbiorców, jednak z wstydem muszę przyznać, że jeszcze nie przyszło mi zapoznać się lepiej z jej tomikami. Ale plany są!
OdpowiedzUsuńMoże po skończeniu liceum, bo póki co chodzę i denerwuję się, że klucz maturalny powinien brać pod uwagę fakt, że interpretacji może być tyle, ilu jest ludzi na świecie ;p.
Pozdrawiam i czekam na więcej postów z serii "Notatki z lekcji".
A tam, kluczem się będziesz przejmować. Ja radzę zapoznać się z Szymborską, bo się może przydać do dłuższej wypowiedzi pisemnej. Jest taka uniwersalna, że do wszystkiego ją można podpiąć. :)
UsuńBardzo przyjemny artykuł. Powiem z ręką na sercu, że fanką poezje nie jestem, dlatego mam z nią styczności tylko w szkole, gdy musimy coś interpretować, toteż znam naprawdę mało wierszy. Twój artykuł, droga halska., zachęcił mnie, abym przyjrzała się bliżej wierszą pani Szymborskiej. Ślicznie dziękuję ;*
OdpowiedzUsuńA bardzo się cieszę. I skoro tak się już zabierasz dopiero do poezji, to polecam Jonasza Koftę - mój ukochany poeta, naprawdę przyjemny, a do tego zabawny. No i oczywiście trafia się często na smaczki, które warto zapamiętać do końca życia. ;)
UsuńArtykuł bardzo jest ciekawy. To byłaby bodajże druga lub trzecia sytuacja, w której interesuje mnie sam autor, a nie tylko jego twórczość, także pięknie dziękuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ach pamiętam dzień kiedy w radiu podano, iż umarła - aż się łezka wtedy w oku zakręciła na wspomnienie tych wszystkich lekcji polskiego, na których nasza pani JEJ wielka miłośniczka cytowała i dumała;)
OdpowiedzUsuń