http://dialoguematters.org
Dialog
jest rzeczą niezbędną w każdej powieści, w dłuższym
opowiadaniu najczęściej także. To dzięki niemu dowiadujemy się,
jakie są relacje między bohaterami, jacy oni są. Ludzie ze sobą
rozmawiają – na papierze także, może szczególnie na papierze.
Dialog
służy też po to, aby wdrążyć czytelnika w temat oraz po to,
żeby rozkręcić całą akcję. Tworzy fabułę poprzez samo
opowiadanie o niej. Profesjonalniej mówiąc, dialog spełnia funkcję
fabularną. Jest to coś dla rozluźnienia, przerywnik od
ciągłych opisów i forma zdecydowanie od nich trudniejsza. Nie
przypominam sobie uczenia się w szkole pisania dialogów – ale
opis piórnika czy koleżanki już tak.
Dlaczego
to takie skomplikowane, skoro tak powszechne? Rozmowa towarzyszy nam
na każdym kroku, trochę dziwnie więc się jej uczyć. Ale właśnie
dlatego, że mamy ją na co dzień – tak trudno wykorzystać ją w
nieco inny sposób.
Często,
zapisując dialogi między bohaterami, nie pokazujemy ich prawdziwej
natury. Często koloryzujemy, tworzymy coś, co nie ma prawa istnieć,
albo kłóci się z wcześniejszym wyobrażeniem o postaci. Bo to
śmieszne, kiedy chłopak na boisku będzie mówił “ą”, “ę”,
a pan szanowany, poważny biznesmen rzuci przekleństwem na prawo i
lewo.
Pierwszym
więc sukcesem w napisaniu rozmowy między bohaterami jest nadanie
jej realizmu - czy to poprzez wyszukane albo specjalistyczne
słownictwo, czy poprzez kolokwializmy, slang, wulgaryzmy.
Prawdziwość postaci sprawi, że stanie się ona bliższa, bardziej
lubiana (lub odwrotnie) przez czytelnika. Bardziej zrozumiała. To,
co mówimy, wyraża w jakiś sposób nasz charakter i jest to
sposób na stworzenie charakterystyki pośredniej. Bo
albo się jakoś obnażamy, albo chowamy. To wszystko zależy od
tego, jakich słów użyjemy. Jest to kolejna funkcja dyskusji
– tym razem charakteryzacyjna.
Dialog
może też jednak mówić o rzeczach, których nie chcieliśmy
opisywać, nie mieliśmy takiej możliwości, albo które nie
pasowałyby nam do reszty. W takich chwilach to właśnie poprzez
rozmowę można stworzyć historię, jednocześnie nadając jej
emocji samych bohaterów, pokazując ich spojrzenie na świat.
Coś
słyszeliśmy, coś widzieliśmy, podobno coś się stało.
Informujemy o tym fakcie, ale nie opisujemy go. Mówimy, że Jacek
spadł z krzesła, ale nie mówimy, że miał na sobie zielone
spodnie i pomarańczowy kaszkiet, a słońce świeciło i ptaszki
ćwierkały, bo głównym wydarzeniem był właśnie wypadek Jacka i
śmiech wszystkich dookoła. Dialog więc pełni funkcję informacyjną,
czyli opowiada o wydarzeniach, których nie opisujemy bezpośrednio.
Czy
to możliwe stworzyć opowiadanie, w którym nie ma w ogóle
dialogów? Oczywiście. Czy to możliwe stworzyć opowiadanie, w
którym nie ma typowych dialogów? Oczywiście, jeśli wiemy, co to
jest mowa zależna i niezależna. Czy to możliwe stworzyć tekst,
złożony z samych dialogów? Oczywiście, moi drodzy. I to
jest dramat.
Mówiąc dramat, miałam
na myśli gatunek literacki oraz trudność, z jaką przyjdzie
napisanie go. Dramaturg musi wykorzystać wszystkie funkcje dialogu,
przedstawić czas, miejsce, fabułę, pokazać charaktery bohaterów.
Do pomocy ma tylko didaskalia, ale nie jest to łatwe zadanie i nigdy
nie było – a mimo to byli ludzie, którym się udało. Jest
nadzieja!
Należy
jednak zaznaczyć, że dramat ma inną formę niż dialog – znacie
ją. A pisząc opowiadania nie zapominajmy, że nie składa się na
nie tylko dialog.
Początkujący
autorzy bardzo często mają w swoich tekstach niemal wyłącznie
rozmowy bohaterów i jest to ogromny błąd, jaki można popełnić.
Pisząc opowiadanie należy pamiętać, że mamy coś przede
wszystkim opisać, a później uzupełnić dyskusją.
Jaki
błąd jeszcze często jest popełniany? Ten z realnością, o której
wcześniej wspominałam.
Bo
jeśli przysłuchamy się uważnie, to możemy dojść do wniosku, że
te dialogi z książki bardzo różnią się od tych w życiu – i
nie ma się czemu dziwić. Otwierając pierwszą lepszą powieść
nie spotkamy w tekście tych wszystkich “yyy”, “eee”, albo
“no”, chętnie przez nas, i często zupełnie nieświadomie,
używanych. A jeśli znajdziemy – to nie tak często jak przy
dyskusji z kolegą.
Należy
pamiętać, żeby nie przesadzić. Dialog nie może być upstrzony
parajęzykiem, czyli wszystkimi dźwiękami, które z siebie
wydajemy, a nie są one wyrazami. Nie należy ich nadużywać, choć,
niewątpliwie, nadałyby one więcej prawdziwości dyskusji. Ale
zastanówcie się sami – chcielibyście czytać coś, gdzie co
drugie słowo nawet nie jest do końca słowem?
Ogromny
kłopot w dialogach to niewątpliwie ich zapis. Sprawa nie jest aż
taka prosta, jak mogłoby się wydawać, ale wszystko jest do
opanowania – wystarczy mieć głowę na karku.
Najważniejszym
faktem jest to, że każda wypowiedź musi być potraktowana
jako osobny akapit. Zawsze. Nie wystarczy pisać od nowej
linijki, ale należy pamiętać później o wcięciu. Potem jest
znany przez Was wszystkich myślnik, albo pauza dialogowa,
po której następuje przerwa (spacja), a dopiero
wtedy jest właściwa wypowiedź. Kończymy ją kropką albo nie
kończymy. Zasada jest dość prosta.
-
Józek! - krzyknęła Zosia. - Chodź szybko.
-
Nie teraz – powiedział – bo telewizję oglądam.
-
Twoja strata. - Zamknęła drzwi i zjadła całe ciasto sama.
Jeden
przykład, na którym chciałabym pokazać wszystkie reguły. Mam
nadzieję, że mi się uda.
[wypowiedź
I] Po pierwsze, wypowiedzi bohatera zazwyczaj nie kończymy
kropką. Jest to spowodowane tym, że po myślniku mamy do czynienia
z czasownikiem określającym sposób, w jaki dane zdanie zostało
wymówione. Mogło zostać powiedziane, wykrzyknięte, szepnięte
albo odparte czy zapytane. Czasownik ten powinien też zostać
napisany małą literą, nawet jeśli wypowiedź ma na końcu
wykrzyknik, pytajnik albo wielokropek.
[wypowiedź
III] Zdanie powinno być zakończone kropką wtedy, jeśli
narracja (po myślniku) nie odnosi się bezpośrednio do niego, nie
opisujemy go. Bo nie wiemy, czy bohater coś wypowiedział czy
wyszeptał, ale wiemy za to, że usiadł albo się uśmiechnął.
Wtedy też narracja powinna być rozpoczęta wielką literą.
[wypowiedź
II] Może się jednak zdarzyć tak, że wypowiedź nie
będzie zakończona kropką, narracja też nie, dodatkowo zostanie
rozpoczęta małą literą, a kolejną część zdania też napiszemy
od małej litery. Dzieje się tak wtedy, kiedy narracja polega tylko
na drobnym wtrąceniu, przerwaniu wypowiedzi. W przykładzie
pierwszym “Józek!” było całym zdaniem, które Zosia chciała
krzyknąć. Potem już mówiła normalnie. W drugim przykładzie
natomiast, Józek cały czas mówił i mówił, że to nie teraz i że
ogląda telewizję. Ważną sprawą jest to, że w takich wypadkach
nie używamy przecinków. A więc napiszę:
-
Mówił – żaliła się – że brzydko wyglądam.
A
nie:
I
to chyba wszystko, co musicie wiedzieć na temat dialogów. Mam
nadzieję, że tekst się przyda, a Wy sami, zanim przyślecie
kolejną pracę na konkurs, poprawicie wszystkie nieścisłości. :)
Na
koniec jednak chciałabym Was poprosić (wyzwać?), żebyście w
komentarzu napisali krótką historyjkę, która będzie składała
się tylko z dialogów. Postarajcie się wykorzystać ich wszystkie
trzy typy - komu się uda? :)
*
Popularny słownik terminów literackich i gramatycznych, wydawnictwo
IBIS, 2009 rok
Wszystko fajnie, ale myślniki zamiast dywizów w przykładach dialogów byłyby jeszcze fajniejsze ;).
OdpowiedzUsuńPewnie, że tak, ale blogspot się na mnie aktualnie obraził i walczę z nim, jak mogę.
UsuńW htmlu bez problemu można to ustawić: http://konfiguracja.c0.pl/webpl/encje.html.
UsuńKasujesz przekopiowany znak i w jego miejsce wpisujesz podaną na stronie encję html.
Bardzo zwięzły i na temat tekst, który chyba nikogo nie powinien odstraszyć długością, czy skomplikowanymi zwrotami. Pełne gratulacje!
OdpowiedzUsuńTyle jest poradników (a propos zapisu dialogów), a tak mało autorów się do nich nie stosuje... Szkoda.
Ostatnio zauważyłam wysyp. Trochę dziwne, bo dodaję post, a tu informacja, że jedna z ocenialni też wpadła na coś takiego.
UsuńAle cieszę się, że się podoba. ;)
Ciekawie, krótko i na temat, trochę teorii, trochę zasad pisowni, trochę praktycznych rad (co do realizmu) - pomocny artykuł. I podejmę wyzwanie, a co tam!
OdpowiedzUsuń- Jeśli mam być szczery - zaczął niepewnie Konrad - to niekoniecznie. Nie obraź się.
- Spoko. - Beznamiętnie przewróciła stronę czasopisma.
- To tyle? - zdziwił się, oczekując bardziej emocjonalnej reakcji. - Nic więcej nie powiesz?
Ładny, ładniutki artykuł. Ale jak na mój gust, to za bardzo ogólny, za mało blogowy. Dorzuciłabym parę słów o tym, że ze wszystkich możliwych słów na przekazanie czytelnikowi, że słowa zaistniały w eterze, najlepiej jest napisać "powiedział". Blogerzy lubią przekombinować i wychodzi, że postacie tylko burczą i sarkają na siebie nawzajem w każdym dialogu.
OdpowiedzUsuń- Panie, macie tutaj pałacyk? - zawołał Wańczak, stając w odległości kilku metrów od ganku.
- Ano... Był kiedyś pałacyk, był jeden. Tam, o. Het, za rzeką! Ale tam już nie ma co kraść, wszystko od wojny stoi puste.
- A dziedzic z tego pałacyku? - Wańczak uśmiechnął się tak, jak uczyli go na szkoleniach w firmie.
- Hrabianka kiedyś była... Jedna taka... Cięta sztuka.
- Kiedy?
- Ano, przyjechała po wojnie. I zaraz narobiła awantury, że pałacyk się jej należy. Ale odprawili ją z kwitkiem, bo, rozumiecie panowie, po takim czasie znaleźne jest już własnością wsi.
- Jak to, pałacyk znaleźnym? - Głęboka zmarszczka pojawiła się na czole Wańczaka.
- Panowie, co ja tam wiem. - Typ niebotycznie przeciągnął "ie". - Ale możecie iść do gminy. Zapytać, czego tam z pałacyku potrzebujecie.
- Dziękuję panu - powiedział Wańczak i skinął głową jak po zakończonej rozmowie biznesowej. - I co o tym sądzisz? - zwrócił się do towarzysza.
- Albo kłamał, albo nie miał pojęcia, że ten ich pałacyk ma od paru miesięcy lokatorów. Masz ognia?
- Dobrze ci radzę dziecko, wracaj do domu. To nie jest miejsce dla ciebie - powiedziała starsza pani, której włosy miały stalową barwę, podobnie jak łagodne oczy.
OdpowiedzUsuń- Ale ja przyjechałam w odwiedziny do kolegi. - Usprawiedliwiłam się.
- Twój kolega tu jest? - Zdziwiła się. - Biedny chłopiec...
- Słucham?
- Nic, nic.
Spojrzałam na nią wrogo.
- Tylko na razie. Niedługo wychodzi - powiedziałam patrząc jej w oczy spodziewając się, że zaprzeczy.
- Więc może zjesz sernika? - Spytała niespodziewanie i pogłaskała mnie po głowie.
- Herbata ci wystygnie, dziecko - powiedziała łagodnie, kiedy kilka minut później siedziałam przy bufetowym stoliku i jadłam pachnące ciasto.
- Ich tu po pewnym czasie już nikt nie odwiedza - powiedziała w pewnym momencie pani Popławska jakby sama do siebie.
- Kogo? - spytałam.
- Po pewnym czasie przestają ich odwiedzać przyjaciele, rodzina, a w końcu porzucają ich własne matki. Pracując tu w bufecie często widywałam zapłakane kobiety i pocieszających je mężów, chodzące w żałobie, mimo że nikt nie umarł żony, mężów o twarzach bez wyrazu. Pojawiają się coraz rzadziej, mają coraz więcej zmarszczek, coraz bledsze twarze i puste oczy. Chodzą coraz wolniej, mówią coraz mniej, by w końcu niepostrzeżenie zniknąć i rozpocząć nowe życie.
- Po jakim czasie...? - zaczęłam cicho i umilkłam przypominając sobie niedawne wydarzenia.
- Ty jesteś inna - powiedziała po chwili zwracając się w moją stronę. - Żadna dziewczyna nie wytrzymała tu tak długo. Kochasz go, prawda?
- Tak - odpowiedziałam ledwie słyszalnie - kocham. Bardzo... - Chciałam powiedzieć coś więcej, ale poczułam gorącą łzę spadającą na wierzch opartej na blacie dłoni.
- Płacz dziecko, to pomaga - powiedziała. - Wiem, że nigdy nie płaczesz, więc płacz teraz, nie wstydź się łez.
Uhh. Dialogi to rzeczywiście trudna sztuka.
Artykuł bardzo, bardzo przydatny i dobrze ujęty. Osobiście często spotykam się z taką dowolnością zapisu dialogów, jakby autor chciał popróbować trochę tak, trochę siak, bo nie wie, jak to właściwie powinno wyglądać. Nigdy nie umiem tego wytłumaczyć prosto i zwięźle. Teraz, jeżeli pozwolisz, będę odsyłać ich do Twojego artykułu.
OdpowiedzUsuńCo do samego charakteru dialogów, sama sobie to odnotuję w pamięci, niezwykle cenne uwagi.
Ach, i jeszcze jedna sprawa. Nie chcę wyjść na mądrzejszą od papieża, ale dramat to rodzaj literacki, nie gatunek. W tym przypadku to nie jest oczywiście clue sprawy, ale pamiętam takie zadanie na teście gimnazajalnym (dawno, dawno temu to było), na którym właśnie wszyscy się wyłożyli, bo nie wiedzieli, co jest rodzajem, a co gatunkiem. Dlatego wydaje mi się, że lepiej jednak tego nie bagatelizować.
Zapraszam serdecznie na forum Vaylon. Jest to strona poświęcona historii magicznej. Przede wszystkim stawiamy na szkołę dla młodych adeptów magicznych sztuk, ale poza tym mamy też wiele miejsc dla dorosłych postaci, które ze szkołą nie mają nic kompletnie wspólnego. Nie ma tutaj znaczenia czy jest się wampirem, wilkołakiem czy jeszcze jakąś inną istotą. Każdy znajdzie tutaj miejsce dla siebie.
OdpowiedzUsuńJak na razie najbardziej potrzebujemy uczniów w szkole Vaylon. Jeden rok nauki trwa pół roku naszego realnego życia. Rok zaczyna się już od 1 marca 2013. Wszystko dokładniej na ten temat pisze w regulaminie, dlatego z góry proszę o zapoznanie się z nim przed rejestracją, bo z doświadczenia wiem, że większość czyta po łebkach i potem tworzy się niepotrzebny bałagan i pytania wyjasnione już wcześniej w regulaminie.
Istniejemy już w sieci rok. Ostatnio obchodziliśmy właśnie swoją pierwszą rocznicę. Na serwerze wxv.pl jesteśmy dopiero od pół roku, bo wcześniej korzystaliśmy z usługi innego. Obecnie czekamy na nową grafikę, która powinna wszystkich pozytywnie zaskoczyć.
Może teraz czas na krótką historię forum?
O wojnie sprzed trzech lat już mało kto pamięta. Wszystko toczy się dobrze, a dyrektor Thiwel jakoś sobie radzi ze swoją wilczą naturą. Ciężko mu ją zaakceptować. W dodatku już niebawem pojawią się dwie hybrydy wilkołaka i dhampirzycy. Nikt nie może o tym się dowiedzieć.Jednak czy nikt nie jest w stanie zauważyć, że dziewczynie rośnie brzuch? W dodatku duszyczki z jeziora kruczego nareszcie doczekały się męskiej postaci i chcą w końcu opuścić swoje wodne więzienie, które jest ich klątwą. Powoli budzą się Ci, którzy są powołani do tego zadania. Ale cii... Zbyt wiele jeszcze na ten temat nie wiadomo. Wszystko w swoim czasie wyjdzie na wierzch. A co z Alasterem Midgesem? Tym, który przeklęty jest na wieki? Zdrajca jakich mało na tym świecie? Zaginął? Co się się z nim stało? A nic. Nadal czeka w swojej jaskini niecierpliwie na ponowny atak i uśmiercenie tych, którzy zaszli mu za skórę. Czy uda się uratować chociaż cal murów szkoły? To już zależy od wszystkich postaci z osobna.
Czy staniesz po stronie dobra? Czy jednak postanowisz grać złego i przyłączysz się do podłego Nekromanty? Vaylon czeka na Ciebie otworem.
http://vaylon.wxv.pl/
W razie problemów proszę pisać pod ten numer gg: 40007992. Chetnie pomogę i wyjaśnię co i jak.
[PISZĘ, BO LUBIĘ]
OdpowiedzUsuńChciałam zapytać, czy mogłabym wysłać tekst na luty w pierwszych dniach marca (prawdopodobnie w ten weekend), ponieważ nie mam obecnie możliwości przesłania go z powodu braku internetu, a wcześniej byłam poza granicami kraju bez dostępu do prywatnego komputera.
Nie chciałabym stracić miesiąca z powodu czegoś, na co nie miałam wpływu...
Pozdrawiam, Niah.
Teoretycznie mogłabyś, ale należy wziąć pod uwagę, że praca może zostać nie przyjęta z otwartymi ramiona i uśmiechem na twarzy przez jury.
UsuńMoże powiem coś niepopularnego, ale moim zdaniem poradniki pisania dialogów nigdy nie przyniosą oczekiwanych efektów. Można robić jakieś poradniki interpunkcji w dialogach czy słowniczki, które mogą się przydać, ale niestety jeśli ktoś nie ma smykałki do dialogów, to rozmowy w jego twórczości nie będą lepiej niż poprawne. Jak ktoś ma talent, to wystarczy ogarnąć zasady pisowni, a jak ktoś nie umie, to musi położyć nacisk na inne aspekty, by wyrównać poziom. Może się mylę, ale nigdy nie spotkałam, by ktoś z marnych dialogów przeskoczył na "spektakularne" (:D), a z genialnych na bardzo słabe. To się umie albo nie, ma się w głowie te sytuacje i słyszy się głosy bohaterów lub wymyśla się je samemu. Tak sądzę.
OdpowiedzUsuńJa tam uważam, że taki poradnik mimo wszystko może komuś pomóc. Doceniam pracę autorki, bo to na pewno było męczące, no i w ogóle x D". Tak, tak. Nie jestem mistrzynią komentowania, zwłaszcza, kiedy mam to pochwalić, no ale cóż x D.
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie opisane. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem. Bardzo fajny wpis.
OdpowiedzUsuńWygląda to super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń